Teraz wolontariusze zbierają nakrętki dla siedmioletniego Kuby z Przeworska, który jest chory na zanik mięśni. Potrzeba 150 tysięcy nakrętek, aby chłopiec dostał wózek elektryczny. W pomoc włączyło się Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu i Inicjatyw Obywatelskich w Stalowej Woli. Odzew jest bardzo duży. O zbiórce dowiedziała się redakcja TVN 24, po materiale nakręconym w Stalowej Woli zaczęły napływać paczki z nakrętkami z całej Polski, a nawet świata. - W naszą akcję włączyli się polscy żołnierze z misji w Afganistanie, dostaliśmy maila od nich, usłyszeli o tym w TVN 24. W przeciągu trzech dni zebrali 1000 sztuk. Obiecali, że w zbiórkę zaangażują też żołnierzy amerykańskich. Dostaliśmy też przesyłkę z Chicago, pani przysłała kilkanaście nakrętek. Tu liczy się gest. Dla nas każda sztuka jest cenna - mówi Aneta Chodorowska z Centrum Wolontariatu. - Codziennie dostajemy mnóstwo maili, telefonów od osób, które chcą pomóc Kubie. Niemalże z całej Polski, między innymi z Gdańska, Krakowa, Kielc, Łodzi, Warszawy, Rzeszowa, Tarnowskich Gór. Zbiórki trwają w Stalowej Woli, a także na terenie powiatu w przedszkolach, szkołach, zakładach pracy, bardzo dużo osób chce pomóc choremu chłopcu. Początkowo Stowarzyszenie zbierało nakrętki dla 17-letniego Marka spod Nowej Dęby, ale on już zebrał potrzebną ilość plastyku i ma wózek. Zatem teraz pomagają 7-letniemu Kubie z Przeworska, którego rodzice dowiedzieli się o takiej możliwości sfinansowania wózka dla dziecka. - W związku z tym, że odzew jest tak duży, postanowiliśmy zebrać nie 50 tysięcy - tyle było zbierane dla Marka - lecz 150 tysięcy zakrętek. Jeśli zbierzemy taką ilość, to Kuba będzie miał wózek elektryczny - mówi Aneta Chodorowska. - Bo cóż taka nakrętka jest warta dla nas, każdy ją wyrzuca, a jednak kogoś może uszczęśliwić. Do biura Centrum Wolontariatu przychodzi wiele paczek z nakrętkami z całej Polski, są też telefoniczne czy mailowe zapowiedzi kolejnych. Na przykład z Ustronia Morskiego ma przyjść 12 tysięcy nakrętek, z Tarnowskich Gór pięć dużych worków, z Gdyni 15 tysięcy, z Katowic 16 tysięcy. Nauczycielka Kuby wyszła z propozycją do Poczty Polskiej, aby te przesyłki chętni mogli wysyłać za darmo do Stalowej Woli. Napisała w tym celu list do dyrektora Poczty, być może odpowiedź będzie pozytywna. W tej chwili jest zebranych ponad 30 tysięcy nakrętek, organizatorzy planują zakończyć akcję pod koniec stycznia. Jednakże, jeśli będzie taka potrzeba i znajdą się inne chore osoby, którym można pomóc w ten sposób, to akcja będzie kontynuowana. Przypomnijmy, że zbierane są wszelkie plastykowe nakrętki: z napojów, artykułów spożywczych, środków czystości, kosmetyków, leków. Można je przynosić do biura Centrum Wolontariatu, które mieści się w świetlicy socjoterapeutycznej "Tęcza", ul. Wojska Polskiego 5, od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00 - 17.00. (jp)