Mieszkańcy Stalowej Woli wyruszają do Rzeszowa, by zaprotestować przeciwko obojętności wobec fatalnych skutków, jakie przyniosą dla miasta i regionu poważne podwyżki cen energii elektrycznej dla przemysłu. Wprowadzenie wyższych o kilkadziesiąt procent cen wymusza na firmach ograniczenie produkcji lub całkowitą likwidację działalności. Bez efektu - Inicjowaliśmy szereg działań mających na celu uświadomienie organom odpowiedzialnym za politykę energetyczną kraju, że wprowadzenie wyższych o kilkadziesiąt procent cen energii elektrycznej dla przemysłu wywoła katastrofalne skutki społeczno-gospodarcze. Tysiące osób ze Stalowej Woli i regionu pozostaną bez pracy i środków do życia. Wobec braku właściwej reakcji ze strony przedstawicieli najwyższych władz państwowych jedziemy do Rzeszowa zamanifestować niezadowolenie z tej sytuacji - mówi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. Kilkuset chętnych Protesty odbędą się przed siedzibami Polskiej Grupy Energetycznej Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego oraz Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie dziś. Początek akcji zaplanowany jest na godz. 10 przed Zakładem Energetycznym w Rzeszowie. Z parkingu przed Urzędem Miasta w Stalowej Woli przy ul. Wolności 7, ok. godziny 8.30 odjeżdżają autokary, którymi stalowowolanie mogą nieodpłatnie pojechać do Rzeszowa na manifestację. Zbiórka chętnych o godzinie 8. Piotr Pyrkosz