O zdarzeniu poinformował dziennikarzy "Super Nowości" Paweł Szczęch, student z Rzeszowa, który był świadkiem całej sytuacji. - Na przystanku pod "Ameryką" w Rzeszowie do autobusu linii 27 wsiadł chłopak i podszedł do kierowcy, by kupić bilet - opowiada Paweł Szczęch. - Zanim doszedł, autobus ruszył. Czekał więc i bilet kupił na następnym przystanku, przy ulicy Marszałkowskiej. Tam również wsiedli kontrolerzy i kasowniki zostały zablokowane. Mimo tłumaczeń, potwierdzenia kierowcy i świadka, kontroler wypisał mandat niefortunnemu pasażerowi. Czy słusznie? Jak się zachować w takiej sytuacji, by nie narazić się na nieprzyjemności i karę? - pyta pan Paweł. Odwołać się - Pasażer, na którego kontroler nałożył karę, może się odwołać od tej decyzji - wyjaśnia Krzysztof Chojnacki, prezes rzeszowskiego MPK. - W tym celu powinien zgłosić się do naszego biura przy ulicy Trembeckiego i wyjaśnić sprawę. Z przedstawionej relacji wynika, że odwołanie powinno zostać uwzględnione. Bardzo pomocne będą tu właśnie informacje świadka, który potwierdza, że ukarany pasażer wsiadł na poprzednim przystanku. W ocenie pana prezesa wszyscy zachowali się prawidłowo. Pasażer podszedł do kierowcy, by kupić bilet i zrobił to po zatrzymaniu się autobusu na najbliższym przystanku. Kierowca ruszył po wejściu pasażerów do autobusu, a po zatrzymaniu się sprzedał bilet na życzenie pasażera. Jednocześnie zablokował kasowniki po wejściu kontrolerów do autobusu. Kontroler, skoro stwierdził, że pasażer nie ma ważnego biletu, wypisał karę. Jak być powinno? Wszyscy zrobili dobrze, a mimo to doszło do niemiłej sytuacji, która w dodatku zakończyła się nerwową i ostrą wymianą zdań. Czy można było tego uniknąć? - Przede wszystkim apeluję do pasażerów o kupowanie biletów przed wejściem do autobusu - mówi Krzysztof Chojnacki. - Warto nosić w portfelu taki awaryjny bilet, na wypadek przejazdu wieczorem, gdy kioski są już zamknięte. Gdy jednak chcemy kupić bilet, a autobus już ruszył, trzeba podejść do kierowcy i zgłosić mu taki zamiar. Usłyszą to również pasażerowie siedzący w pobliżu i w razie kontroli sytuacja będzie jasna. Istnieje i inna propozycja, która zakłada wprowadzenie zasady, że pasażer bez biletu wsiada przednimi drzwiami i od razu po wejściu zgłasza kierowcy chęć kupna biletu. - To wymaga odpowiednich zmian organizacyjnych i regulaminowych, a także opublikowania stosownej informacji - uważa Krzysztof Chojnacki. - Propozycja jest warta rozważenia. Krzysztof Rokosz