W środę za pracę w charakterze pierwszego szkoleniowca podziękowano Romanowi Murdzy. Na trenerskim stołku zasiadał teraz będzie Wiesław Popik. Wczoraj po południu Wiesław Popik zameldował się w Mielcu. Dziś po raz pierwszy spotka się z zespołem i poprowadzi z nim zajęcia. - Myślałem, że spotkam się z dziewczynami już w środę, że się poznamy i troszkę sobie porozmawiamy. Niestety, zespół miał trening rano, a ja do Mielca dotarłem dopiero wczoraj po południu - mówi Wiesław Popik. Poranny trening poprowadził więc trener Murdza, który przy okazji pożegnał się z zespołem. Terapia wstrząsowa - Przez dwa dni analizowaliśmy przyczyny naszych niepowodzeń. Doszliśmy do wniosku, że może zmiana na trenerskim stołku zmotywuje w końcu zespół do lepszej gry, że wyzwoli w nim ducha walki - twierdzi prezes KPSK Stal Mielec, Marian Grzanka. - Nasz wybór padł na trenera Popika. Podpisaliśmy z nim umowę do czerwca, z opcją przedłużenia jej na dwa lata. Nie wiem jeszcze, kto będzie jego asystentem. Ta sprawa rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Mam nadzieję, że zmiana trenera będzie dla zespołu pewnego rodzaju terapią wstrząsową. Nie boję się nowych wyzwań - W poniedziałek zadzwonił do mnie prezes Grzanka z zapytaniem, czy nie zgodziłbym się przyjść do Mielca. Po krótkim namyśle przyjąłem propozycję pracy w Stali - mówi Wiesław Popik. Wiem, że czeka mnie sporo pracy. Stal specjalnie nie błyszczała do tej pory w lidze. Nie boję się jednak nowych wyzwań. Czy znam swój nowy zespół? Tylko z telewizji. W niedzielę oglądałem pojedynek Stali z AZS-em Białystok. Trzeba w ten zespół tchnąć nowego ducha. Dziewczyny potrafią przecież grać w siatkówkę. Tego nie muszę ich uczyć. Muszą tylko uwierzyć w siebie. wis