Przypomnijmy, że do tragedii doszło we wtorek (3 marca) ok. godz. 21.20 na drodze krajowej nr 9 między Cmolasem a Zarębkami. Kierujący renaultem clio 25-letni mieszkaniec Cmolasu wraz z narzeczoną - 21-latką z Kolbuszowej - jechał od strony Rzeszowa. Ostrożność i wyobraźnia Warunki do jazdy były naprawdę bardzo trudne. Opadająca mgła ograniczała widoczność, a do tego dochodziła śliska nawierzchnia jezdni. - Jak wstępnie ustalono, mężczyzna chciał uniknąć zderzenia ze skodą octavią i gwałtownie zahamował, wpadając w poślizg - informuje asp. sztab. Mariusz Żelazo z Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. - Zjechał na przeciwny pas ruchu i tam zderzył się czołowo z hondą accord. W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł 25-letni kierowca renaulta z Cmolasu. Obrażeń doznała czwórka mieszkańców Rzeszowa (pasażerów hondy) w tym czteroletnie dziecko. W bardzo ciężkim stanie do szpitala trafiła 21-letnia kolbuszowianka. Niestety, nie udało się uratować jej młodego życia. Wczoraj (18 bm.) o godz. 14.30 w kościele pw. Brata Alberta w Kolbuszowej odbyła się msza żałobna. Następnie trumnę z ciałem21-letniej Joanny przewieziono na cmentarz parafialny pw. Wszystkich Świętych, gdzie odbył się jej pogrzeb. Mariusz Żelazo, asp. sztab., KPP Kolbuszowa: - Ten tragiczny wypadek pokazuje, jak ważne są: wyobraźnia, ostrożność i dostosowanie się do trudnych warunków jazdy. Śmierć młodego kierowcy z Cmolasu ma dla mnie wymiar osobisty, bo dobrze znam jego rodzinę. Paweł Galek