Lekarze zarzucają obecnemu dyrektorowi Mariuszowi Kocójowi m.in. dezorganizację pracy szpitala i poradni specjalistycznych oraz narażenie życia pacjentów poprzez redukcję personelu. - Działania dyrektora zagrażają bytowi szpitala i przede wszystkim pacjentom, bo przy takim składzie osobowym, jaki teraz mamy, zaczynamy być wyczerpani. Rozumiemy, że redukcja personelu jest konieczna, ale są pewne jej granice - powiedział Bogumił Grabowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Mielcu. Dodał także, że dyrektor przeprowadza redukcje personelu bez konsultacji z ordynatorami oddziałów. - Życie i zdrowie pacjentów w trakcie protestu lekarzy nie będzie zagrożone - obiecali protestujący. Lekarze do godziny 15.00 będą pracować normalnie, natomiast później opiekę nad pacjentami przejmą lekarze dyżurni, a pozostali zostaną na oddziale, który będą okupować. Cały czas trwa głodówka. W ubiegłym tygodniu około 90 lekarzy z publicznego ZOZ-u złożyło w proteście przeciwko dyrektorowi wymówienia z pracy. Wobec braku reakcji starosty, postanowili zaostrzyć protest.