Realizacja jednej z sensowniejszych inwestycji na Podkarpaciu ostatnich lat - budowa Regionalnego Centrum Transferu Nowoczesnych Technologii i Wytwarzania w Mielcu - wlecze się jak krew z nosa. Powód? Biurokracja i zawiłe procedury uwalniania środków unijnych, których dyspozytorem jest Urząd Marszałkowski. A gra jest warta świeczki. Chodzi o budowę obiektu o łącznej pow. ok. dwóch tys. mkw., w którym specjaliści firm m.in. Specjalnej Strefy Ekonomicznej kształciliby przyszłych pracowników za pomocą supernowoczesnego sprzętu. Przedsiębiorcy nie chcą czekać W skład RCTNTiW ma wchodzić: 10 specjalistycznych laboratoriów (każde z nich będzie poświęcone innej branży), hale, pomieszczenia dydaktyczno-biurowe i nowa siedziba Centrum Kształcenia Praktycznego. Koszt inwestycji, którą realizuje powiat mielecki, to 11 mln zł, z czego aż 10 mln zł mają stanowić środki z Regionalnego Programu Operacyjnego. - Jest to nasza odpowiedź na potrzeby wygenerowane przez rozwój Mielca i powiatu - tłumaczy starosta Andrzej Chrabąszcz. - Dziś inwestor, zanim wejdzie na lokalny rynek, najpierw sprawdza, czy jest odpowiedni potencjał np. w postaci wyszkolonych kadr. Firmy nie chcą czekać. Jak najszybciej chcą mieć pracowników o określonych umiejętnościach. A naszym zadaniem jest ich przygotować, co też zamierzamy zrobić - podkreśla włodarz. Andrzej Chrabąszcz dodaje, że są już gotowe: dokumentacja techniczna i pozwolenie na budowę. - Brakuje jedynie: przyspieszenia procedur, podpisania stosownych umów i przekazania nam środków finansowych z RPO - wylicza starosta. Komentarz: Starosta mielecki ANDRZEJ CHRABĄSZCZ - Jeżeli szybko nie wybudujemy RCTNTiW w Mielcu, to możemy znacząco ograniczyć szanse rozwoju nie tylko naszego powiatu, ale również całego Podkarpacia. Paweł Galek