Ponowne oględziny miejsca zderzenia fiata i peugeota rzuciły światło na źródło dramatu. Woreczki z marihuaną i amfetaminą znaleźli policjanci, którzy przybyli w poniedziałek na ponowne oględziny miejsca tragedii. O tym, że kierowca malucha, 21-letni Michał mógł prowadzić pod wpływem narkotyków mówiono już podczas tragicznej nocy. Prokuratura posiada nazwiska świadków, którzy widzieli, jak młody mężczyzna pił alkohol. - Znałem ich wszystkich. - mówi mężczyzna, który wczoraj przyszedł zapalić znicz na miejscu wypadku. - To skrzyżowanie jest feralne. Kierowcy wyjeżdżający od strony Baranowa Sandomierskiego znajdują się poniżej drogi głównej, widoczność utrudniają także drzewa. Wtedy jednak była noc i Michał musiał widzieć światła nadjeżdżającego peugeota. Nie wiem, nie chciałbym go oskarżać, ale słyszałem od kilku osób, że tego wieczora chłopak i jego znajomi palili marihuanę. Okazją do wzięcia narkotyków miałby być festyn, który tego dnia odbywał się w pobliskich Siedleszczanach. Mieszkańcy Suchorzowa, w którym, doszło do wypadku próbują zrzucić winę za tragedię na organizatora imprezy, mają pretensje do władz Baranowa Sandomierskiego, które zorganizowały zabawę. - Od dwóch dni odbieram telefony od mieszkańców, którzy próbują zrzucić na nas winę za wypadek - mówi Krzysztof Pitra z Urzędu Miasta i Gminy Baranów Sandomierski. - Jesteśmy poruszeni tragedią, ale nie możemy przyjąć na siebie takich oskarżeń. mrok