Gospodarze po porażce przed tygodniem z Unibaksem Toruń na własnym torze stracili praktycznie szanse na zajęcie miejsca premiowanego udziałem w rundzie play-off. By tak się stało, musieliby wygrać w niedzielę z Marmą i w ostatniej kolejce w Bydgoszczy. Drużynie znad Wisłoka do osiągnięcia minimum (co najmniej IV miejsce) na finiszu rundy zasadniczej wystarczy w Zielonej Górze zdobyć bonusa. Z tym nie powinno być najmniejszego problemu, bo 15 kwietnia na torze przy ul. Hetmańskiej podopieczni trenera Rafała Wilka wygrali 55:34, czyli różnicą 21 pkt. Resztę, czyli kolejne 2 ''oczka'', ''Żurawie'' będą musieli dołożyć za tydzień, kiedy do Rzeszowa zawita ekipa Złomreksu Częstochowa. Taka sytuacja jest niezwykle korzystna, bo przyjezdni przystąpią do tego pojedynku praktycznie bez zbędnego balastu. Marma może wygrać i nie musi, bo porażka i tak nie będzie miała większego znaczenia na układ ligowej tabeli. W oparciu o ostatnie dokonania zawodników w lidze szwedzkiej (wtorek), to z rzeszowian wyróżnił się na pewno Nicki Pedersen, który wywalczył 13 pkt. Scott Nicholls i Davey Watt jeździli na swoim poziomie, a powracający do składu po dłuższej przerwie junior, Andreas Messing, zdobył 5 ''oczek''. Młody Szwed w jednym z wyścigów zostawił w pokonanym polu Jonasa Davidssona i swojego kolegę klubowego, D. Watta. Pedersen i Nicholls dzień wcześniej walczyć będą w Pradze o punkty do Grand Prix. Dla Nickiego zielonogórski obiekt jest doskonale znany z racji występów w ekipie ''Myszki Mickey'', bo startował tam w sezonie 2002 i 2004-05. Także kapitan rzeszowskiego zespołu, Maciej Kuciapa, miał przygodę z tamtejszym klubem, w którym spędził dwa lata (2001-02). W pozostałych spotkaniach XIII rundy zmierzą się: Częstochowa - Bydgoszcz, Toruń - Wrocław i Tarnów - Leszno. Dar