Mandat wystawiła straż gminna w Kęsowie (woj. kujawsko-pomorskie). - To już jest doprawdy skandal - mówi pan Bernard Żyradzki, właściciel cukierni. - W ubiegły piątek dostałem list polecony ze straży gminnej w Kęsowie, z województwa kujawsko-pomorskiego. Odebrałem, pokwitowałem i czytam - relacjonuje. Z treści mandatu wynika, że pan Bernard jest właścicielem ciężarowego Mana. Samochód ten jechał z prędkością 82 km/godz 17 sierpnia ubiegłego roku przed południem w Żalnie. Jako dowód pan Bernard dostał zdjęcie, na którym widnieje część kabiny ciężarówki z powiększoną tablicą rejestracyjną. - Patrząc na to zdjęcie bardzo się śmiałem. Ja nie mam ciężarówki, mam fiata multiplę, a co więcej nigdy nie byłem w Żalnie - dodaje pan Bernard. - Numery ciężarówki i mojego auta są prawie takie same. Zdjęcie jest jednak niedokładne, bo tablica jest przycięta na końcu. Nie jest możliwe stwierdzenie, czy rzeczywiście jest nią "F", a na tę literę kończy się numer rejestracyjny mojego fiata. Dlatego pewnie wyszło, że to mój numer - podkreśla. - Ale mandatu nie mam zamiaru zapłacić, bo niby dlaczego? To nie moje auto - relacjonuje. - Z pisma, które otrzymałem wynika, że mam 7 dni, na podanie nazwiska osoby, która kierowała autem Man. Jeśli nie odpowiem na wezwanie, będę musiał się stawić w siedzibie kęsowskiej straży. Jeżeli nie przyjmę mandatu, to straż wyśle do sądu wniosek o ukaranie mnie za wykroczenie - mówi oburzony pan Bernard. Dziennikarze "Super Nowości" próbowali dodzwonić się do straży gminnej w Kęsowie, ale nikt nie odebrał telefonu. Justyna Paszkiewicz