- Do lokalu weszło dwóch mężczyzn, stanęli przy barierce i zaczęli obserwować klientów - mówi Jacek Kulikowski, manager kawiarni Rezydencja Alfred Palace. - Gdy już wychodzili, jeden z nich skręcił jeszcze do toalety. Wyszedł z niej po chwili i zapytał stojącą przy barze kelnerkę, czy toaleta jest płatna. Dziewczyna rzuciła odruchowo, że złotówkę i odwróciła się, by zaparzyć kawę. Mężczyzna zapłacił i wraz z drugim usiedli przy stole. Po chwili wstali, podeszli z powrotem do baru, wyciągnęli legitymacje kontrolerów Urzędu Kontroli Skarbowej i stwierdzili, że będzie mandat w kwocie 150 zł, za to, że nie został wydany paragon. 23 czerwca ruszyła akcja Ministerstwa Finansów "Nie bądź jeleń weź paragon", która ma na celu zachęcić klientów do brania paragonów przy transakcjach kupna - sprzedaży. Obecnie na terenie całej Polski trwa zmasowany atak kontrolerów UKS, którzy sprawdzają, czy przedsiębiorcy rzeczywiście takie paragony wystawiają. Niestety najwyraźniej rzeszowscy pracownicy Urzędu Kontroli Skarbowej wzięli sobie chyba za bardzo to zadanie do serca. Symboliczna złotówka Poszło o symboliczną złotówkę, której jak się dowiadujemy w kawiarni, nie ma obowiązku płacenia. - Na drzwiach nie ma kartki, że toaleta jest płatna, a złotówka jest rodzajem napiwku dla pracujących tu kelnerek. Nasi klienci dają ją im grzecznościowo. Nie mamy nawet na kasie fiskalnej takiej pozycji, jak skorzystanie z toalety - dodaje manager. Również na mandacie wystawionym kelnerce przez inspektorów nie ma wyszczególnionego wykroczenia. O co więc chodzi? Czyżby nadgorliwi inspektorzy za bardzo wzięli sobie do serca zadanie i skoro nie stwierdzili, że w lokalu dochodzi do sytuacji, które mogli by zakwalifikować jako wykroczenie, usilnie próbowali do takiej doprowadzić? Złotówka, nie złotówka, paragon ma być "Czyn jest karalny niezależnie od wysokości transakcji (w tym wysokości uszczuplenia podatku), gdyż przedmiotem ukarania jest sam fakt dokonania sprzedaży z pominięciem kasy rejestrującej lub nie wydanie paragonu" - poinformowała mailowo Teresa Piechowicz, rzecznik prasowego UKS w Rzeszowie. "Czynność pobierania opłaty przez restauratorów za korzystanie z toalety przez osoby niebędące ich klientami jest rodzajem usługi, która w przypadku świadczenia na rzecz osób fizycznych nie prowadzących działalności gospodarczej podlega obowiązkowi ewidencjonowania na kasie rejestrującej - w identyczny sposób jak każda inna usługa wykonywana w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Przyjęcie należności za usługę powoduje powstanie obowiązku podatkowego, który w przypadku nie zarejestrowania transakcji na kasie fiskalnej, nie jest realizowany" - dodała. A co o tym myślą właściciele kawiarni? - Nie mamy zamiaru wbijać na kasę fiskalną pozycji "skorzystanie z toalety" - zapewniają - Zapłata nie jest u nas obowiązkiem, nie prowadzimy "usługi toaletowej". Katarzyna Szczyrek