Zaczęło się od wymiotów, bólów głowy, potykania o własne nogi. Czterolatek trafił do szpitala w Krośnie, gdzie zdiagnozowano chorobę, potem na biopsję do krakowskiego szpitala w Prokocimiu. Zadziwia lekarzy ogromną siłą - Nie mógł jeść, nawet nie siedział, nie mówił, był bardzo osłabiony. Potem nauczył się mówić od nowa, nauczył się chodzić - przyznaje mama. - Lekarze nie mogli się nadziwić, że nawet jeździ na rowerku młodszego brata - dodaje tato. Rodzina utrzymuje się z renty inwalidzkiej pana Stanisława i zasiłków. Mieszkają z siedmiorgiem dzieci w maleńkim pokoiku i kuchni, gdzie po ścianach cieknie woda i czuć wilgoć. Nie mają ciepłej wody, łazienki ani ogrzewania. Mieszkanie ogrzewają piecykiem, tzw. kozą. Lekarze natomiast twierdzą, że Szymon wymaga oddzielnego pomieszczenia. Pomóż w leczeniu chłopca 24 października Szymek obchodził 4. urodziny. Z tej okazji przedstawiciele Fundacji ''Mam Marzenie'' spełnili jego życzenie, przywożąc konsolę Playstation 2 i torcik. Niestety, chłopiec znów nie czuje się dobrze. Ma sparaliżowaną lewą stronę, kłopoty z mówieniem. W przyszłym tygodniu czeka go kolejny wyjazd do Krakowa (jeździ tam niemal co tydzień), na tomografię i chemię. Leczenie chłopca i częste wyjazdy są kosztowne dla ubogiej rodziny. - Będziemy wdzięczni za każdą pomoc dla naszych dzieci - zapewniają Joanna Czapor i Stanisław Dubis. Każdy, kto chce pomóc Szymkowi, powinien skontaktować się z redakcją "Super Nowości" KATARZYNA DRĄŻEK