Nic więc dziwnego, że stajemy się społeczeństwem sów, które uwielbiają nocny tryb życia. Być może za kilkadziesiąt lat zabraknie ludzi, którzy po przebudzeniu będą oglądali wschody słońca. 25-letnia Ula mieszka w małym podkarpackim miasteczku. Codziennie wstaje wcześnie rano. Jej starszy brat Michał mieszka w Krakowie. Przez ostatnie kilka lat nie widział wschodu słońca. Najwcześniej budzi się o godz. 9. Godziny pracy ustalił tak, żeby nie musiał zrywać się skoro świt. - Wolę siedzieć do wieczora w firmie i dłużej pospać rano - twierdzi Michał. Rządzą nami zegary Naszymi organizmami władają aż cztery zegary. Zegar biologiczny powiązany jest z obrotem kuli ziemskiej. Zegar słoneczny reguluje ten biologiczny. Jest też zegar socjalny, według którego chodzimy do pracy, robimy zakupy i oglądamy telewizję. Każdy z tych zegarów w większym lub mniejszym stopniu wpływa na nasze życie. Zegar biologiczny odzywa się, gdy lecimy samolotem albo pracujemy na różne zmiany. Jednak nasz biologiczny zegar najbardziej ''wariuje'' po zmianie czasu z letniego na zimowy lub odwrotnie. Zazwyczaj do tej zmiany przyzwyczajamy się w ciągu kilku dni, ale niektóre organizmy potrzebują na to nawet dwóch tygodni. Słońce - źródło życia Jak bardzo do życia potrzebne jest nam słońce, wie chyba każdy. Najtrudniejsze dla naszych organizmów miesiące to listopad i grudzień. Dni są bardzo krótkie, promienie słoneczne właściwie do nas nie docierają. To sprawia, że częściej chorujemy, mamy zły nastrój i popadamy w depresje. Naukowcy dowiedli również, że słońce ''nastawia'' nasz zegar biologiczny. Odcinając organizm od słońca, doprowadzimy do tego, że zacznie on pracować w zupełnie innym rytmie. Sowy i skowronki Naukowcy podzielili ludzi na sowy i skowronki. Sowy mieszkają w dużych miastach, porę ich wstawania wyznacza np. godzina rozpoczęcia pracy. Światło nie ma na nie takiego wpływu jak na ludzi skowronki. Ten typ ludzi jest spotykany coraz rzadziej. Najczęściej mieszkają oni w małych miasteczkach albo na wsi. Jeśli skowronek zwiąże się z sową, to będą nawzajem przeszkadzali sobie w wysypianiu się. Koszmar nocnej zmiany Praca na różne zmiany bardzo źle wpływa na ludzki organizm. Osoby, które pracują w nocy i śpią w ciągu dnia, żyją wbrew naturze. Najłatwiej byłoby się im przystosować, gdyby nie mieli żadnego kontaktu ze światłem słonecznym. Jednak w rzeczywistości jest to niemożliwe, bo wystawiają się na jego działanie np. w czasie weekendów. Złe samopoczucie to najmniejsze zmartwienie osób, które przez dłuższy czas pracują tylko w nocy. Bardzo często mają też problemy ze snem, mają wrzody, cukrzycę i zapadają na choroby serca. Czas zimowy i letni Nasze organizmy nie znoszą również zmian czasu z zimowego na letni i odwrotnie. W XVIII wieku wymyślił je Benjamin Franklin, chcąc zaoszczędzić na świecach. Jednak naprawdę taka zmiana czasu wywołuje skutki, których Franklin nie przewidział. Przestawienie godziny zaburza nasz zegar biologiczny, który później regulujemy nawet kilkanaście dni. Okazało się również, że trudniej jest nam przystosować się po wiosennym przestawieniu zegara niż jesiennym. Weekendowa reaktywacja Rytm dnia osób pracujących sprawia, że nie są w stanie przesypiać tyle, ile potrzebuje ich organizm, żeby zegar biologiczny właściwie funkcjonował. Najlepiej widać to w trakcie wolnych dni i weekendów. Śpimy wtedy tak długo, ile chce nasz organizm. Zazwyczaj śpimy przynajmniej godzinę dłużej. Na porę wstawania ogromny wpływ ma również to, ile czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Osoby, które na zewnątrz przebywają zaledwie kilka godzin w ciągu dnia, mają problemy z zasypianiem i kładą się do łóżka po godz. 23. Ostatnio naukowcy doszli do wniosku, że ludzkość od kilkudziesięciu lat notorycznie się nie wysypia. Jedynym sposobem na poprawienie tej sytuacji jest zmiana rytmu dnia. Zamiast żyć według czasu wskazywanego przez zegary, powinniśmy posłuchać potrzeb naszego organizmu. Z pewnością spalibyśmy w innych porach niż obecnie. ANNA OLECH