Želary 8 listopada (czwartek), godz. 19.00 Czechy/Słowacja/Austria, 2003, 150 min. Reżyseria: Ondrej Trojan Wykonawcy: A. Geislerová, G. Cserhalmi, J. Adamová, M. Donutil O tym czeskim obrazie było głośno w 2004 roku, kiedy walczył o Oscara w kategorii najlepsza produkcja zagraniczna.Pokazuje losy uczucia dwojga zupełnie różnych ludzi w świecie rządzonym przez równie proste, co okrutne zasady. Eliszka, młoda pielęgniarka, zaangażowana w ruch oporu - po wpadce musi znaleźć sobie nowy dom i nową tożsamość. Schronienie znajduje w Želarach, małej, górskiej wiosce w czeskich Beskidach. Nie ma bieżącej wody, nie ma prądu. Zamieszkuje w domu prostego i gburowatego górala, Jozy, któremu w szpitalu pomogła uratować życie. Potem wychodzi za niego za mąż. Przystosowuje się do wcześniej zupełnie sobie nieznanego, prostego życia na wsi, a jej początkowo wręcz wrogi stosunek do męża zamienia się w bardzo silny związek emocjonalny. Pozornie odległa wojna dociera jednak także do zapomnianej wioski... Świetne aktorstwo odtwórców głównych ról - Anny Geislerovej i Györgya Cserhalmi, ciekawe postaci, przepiękne zdjęcia i poruszająca muzyka, zapewniają spektakl, o którym ciężko zapomnieć. Odgrobadogroba 15 listopada (czwartek), godz. 19.00 Chorwacja/Słowenia, 2005, 103 min. Reżyseria: Jan Cvitkovic Wykonawcy: G. Bakovic, D. Milinovic, S. Savić, M. Fatur Błyskotliwa i przewrotna dawka czarnego humoru prosto z Bałkanów. Pełno jest tutaj postaci ozdabiających film swoimi barwnymi charakterami. Pero, mężczyzna po trzydziestce, to mieszkaniec niewielkiej miejscowości w słoweńskim regionie Kast. Żyje pod jednym dachem wraz z dwoma siostrami, ojcem i siostrzeńcem Džonim. Jego ojciec Dedo od śmierci żony tkwi pogrążony w depresji; ożywia się tylko wtedy, kiedy po raz kolejny usiłuje popełnić samobójstwo. Siostra, Vilma, od lat skłócona z mężem wciąż schodzi się z nim i rozstaje. Druga siostra, głuchoniema Ida, to szalona istota o dwóch wcieleniach: anioła i głupca. Balansując na granicy jawy i snu, wielbi w dosyć ekscentryczny sposób Šukiego - najlepszego przyjaciela Pero. Sam Pero skrycie i nieszczęśliwie kocha się w pięknej Renacie, dla której jest jednak zbyt prostacki i prowincjonalny. Pero zarabia bowiem na życie układaniem i wygłaszaniem mów pogrzebowych. Nie są one jednak zwykłym pożegnaniem zmarłego, to literackie majstersztyki, w które autor wkłada serce i własną życiową filozofię. Ta nienachalnie poetycka opowiastka o życiu, śmierci i miłości jest początkowo całkiem pogodna, i to niejako wbrew okolicznościom (Pero - życiowy nieudacznik, ojciec - pogrążony w depresji, beznadziejnie zakochana Vilma czy Ida - kaleka itd.). Tonacja jest jasna, a niektóre sceny - niezwykle śmieszne. Ale to tylko pozór, powierzchnia, pod którą kryją się ciemne siły: od chwili odkrycia przez Pero mrocznego sekretu Renaty tonacja gwałtownie się zmienia, a wkrótce potem następuje erupcja przemocy. Tak wygląda życie na Bałkanach, zdaje się mówić reżyser, ale tak naprawdę wszędzie życie jest kruche ze swojej natury. Malowany welon 22 listopada (czwartek), godz. 19.00 Chiny/USA, 2006, 125 min. Reżyseria: John Curran Wykonawcy: N. Watts, E. Norton, L. Schreiber, T. Jones Nominacja do Independent Spirit Award w kategorii: najlepsza rola męska i najlepszy scenariusz. Główna bohaterka "Malowanego welonu" - Kitty - mieszka w Londynie, ma trzydzieści lat i jest stanu wolnego. Jedyną przepustką na rozstanie się ze zrzędliwą matką jest zamążpójście. Bohaterka łapie więc pierwszą nadarzającą się ku temu okazję, przyjmując oświadczyny przystojnego bakteriologa Waltera Fane'a, z którym wyjeżdża na placówkę do Chin. Szybko okazuje się, że skrępowany konwenansami małżonek realizuje się głównie w laboratorium a żywoty bakterii interesują go bardziej niż własna żona. Kitty wikła się w romans z wicekonsulem, który kończy go jednak, gdy o wszystkim dowiaduje się Walter. Zdradzony mąż stawia żonie ultimatum: upokarzający rozwód lub wyjazd na odległą, ogarniętą cholerą prowincję. I tu zaczyna się właściwa akcja filmu: gra dwóch zranionych osób, z których każda walczy o własną godność i szacunek partnera. Kitty przeżywa tam duchowe przebudzenie i ponownie zakochuje się w swoim mężu, widząc jego poświęcenie dla pracy. Oprawa wizualna jest mocną stroną "Malowanego welonu". Zdjęcia autorstwa Stuarta Dryburgha wiernie oddają egzotyczną urodę chińskiej prowincji Guangxi: zielone stożki gór i zakola rzeki Lijiang oraz wąskie uliczki miasta Guilin. 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni 29 listopada (czwartek), godz. 19.00 Rumunia, 2007, 113 min. Reżyseria: Cristian Mungiu Wykonawcy: A. Marinca, L. Vasiliu Film "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni", 38-letniego rumuńskiego reżysera Cristiana Mungiu, stał się najważniejszym wydarzeniem artystycznym tegorocznego festiwalu w Cannes. Wyróżniony najbardziej prestiżową nagrodą festiwalu - Złotą Palmą oraz nagrodą FIPRESCI wzbudził zachwyt nie tylko jury, ale również publiczności i dziennikarzy. Schyłkowe lata komunizmu w Rumunii. Ponurzy ludzie, nieoświetlone, opustoszałe, ulice, szarość i wszechobecna brzydota. Nic, co dawałoby choć odrobinę nadziei na zmianę, na lepsze, kolorowe, bardziej radosne życie. W takich realiach żyją i studiują przyjaciółki Otilia i Găbiţă, dla których, mimo wszystko, życie ma jeszcze posmak przygody i oczekiwania na spełnienie marzeń. Do czasu jednak, kiedy Găbiţă dowiaduje się, że jest w ciąży. Boi się zostać samotną matką, obawia się reakcji rodziców i otoczenia, nie chce rzucić studiów. Aborcja jest w Rumunii nielegalna, dziewczyna decyduje się na zabieg "w podziemiu". Otilia pomaga swojej przyjaciółce w załatwieniu wszystkich formalności, rezerwuje pokoik w tanim hotelu, umawia spotkanie z tajemniczym Panem Bebe, podtrzymuje na duchu i wspiera. Mungiu drobiazgowo, z chłodnym dystansem odtwarza starania dziewczyn o pokój w hotelu, o pieniądze, o lekarza, wreszcie samą transakcję, której zaskakujące i przerażające warunki mężczyzna przedstawia w ostatniej chwili. W ostatnich, niezwykle mocnych, scenach Otilia zdaje sobie sprawę, że choć "problem" jej nie dotyczył, już nie uwolni się od ciężaru tego strasznego dnia. Wbrew pozorom głównym tematem "4 miesięcy... " nie jest ideologiczno-etyczno-religijny spór na temat aborcji, lecz rzeczywistość: polityczna, społeczna, a przede wszystkim mentalna, która sprawiła, że Gabita i Otilia znalazły się w hotelowym pokoju. W sytuacji bez wyjścia. "4 miesiące... " to jeden z najbardziej wstrząsających obrazów komunizmu, jakie powstały, sugestywnie przywołujący koszmar totalitarnej opresji. Tomasz Kamiński Wydrukuj Drukuj Wyślij Wyślij znajomemu Skomentuj Komentuj Wyszukiwarka Internet Krosno24.pl Wiadomości Kultura Strony Opinie Firmy Anonse Powered by Google Powered by Google Wyszukaj w wiadomościach: Zaawansowane szukanie Wyszukaj w wydarzeniach kulturalno-rozrywkowych: Zaawansowane szukanie Wyszukaj w katalogu lokalnych stron: Porada: wpisuj pojedyncze słowa, np. zamiast okolice Krosna spróbuj wpisać okolice Najczęściej szukane słowa Wyszukaj w opiniach: Porada: szukane wyrazy odziel przecinkami np: powódź, 2005, straty Zaawansowane szukanie Wpisz nazwę szukanej firmy, produktu lub usługi: Szukana fraza: Podpowiedź: szukane frazy oddziel przecinkami, np.: VW Golf, benzyna, 1994