Mielczanie czekali od wczesnego popołudnia. Tłum, gęstniał z godziny na godzinę. Wielu przyszło z kwiatami i zniczami. Niektórzy machali biało-czerwonymi chorągiewkami. To był nasz chłop - Znałem Leszka od dziecka, czyli, kiedy w wieku 3 lat wraz z rodziną przyjechał z Żagania do Wadowic Dolnych - wspomina mężczyzna w średnim wieku i nerwowo patrzy na zegarek. - Czemu go tak długo nie ma. - Zaraz będzie, jest już pod Chorzelowem - uspakaja go kolega i dodaje. - To był nasz chłop. Będziemy na niego czekać nawet cała noc. Katastrofa samolotu pod Smoleńskiem. Raport specjalny - fakty, wspomnienia, fotografie Na miejscu aż roiło się od: strażaków, harcerzy i ludowców, którzy przepasania zielonymi szarfami dzierżyli sztandary. Przybyli tłumnie samorządowcy i parlamentarzyści, nierzadko przyjaciele zmarłego. Wszyscy oni czekali i czekali. W końcu, o godz. 19.40 w asyście policyjnych radiowozów ciało posła przybyło do jego Mielca. - Co się stało? - pytali ludzie. - Problemy w Warszawie i korki na ulicach - odpowiadali ich sąsiedzi. Leszku, drogi kolego i przyjacielu Pierwsze chwile uroczystości były zamknięte dla mediów. Zarezerwowano je tylko i wyłącznie dla najbliższych zmarłego: żony Joanny, synów Michała i Tomasza, matki Marii i siostry Bogusławy. Tak, aby choć przez krótką chwilę mogli oni pobyć sami w skupieniu i modlitwie. Później Sala Królewska została otwarta dla wszystkich żałobników. A wartę przy trumnie Leszka Deptuły zaciągnęli strażacy ochotnicy i policjanci. Zobacz film nakręcony na miejscu tuż po katastrofie: Okolicznościową modlitwę odmówił mówił ks. Janusz Kłęczek, proboszcz parafii p.w. Św. Mateusza w Mielcu. Głos zabrał również Andrzej Chrabąszcz, starosta mielecki, partyjny kolega i przyjaciel zmarłego. - Leszku, drogi kolego i przyjacielu. Wróciłeś do Ojczyzny, swojej rodziny, na ziemię, którą kochałeś. Wróciłeś okryty płaczem najbliższych, naszym żalem i narodową żałobą, Przyszliśmy tu do Ciebie przede wszystkim z potrzeby serca. Wiem, że nie ma takich słów... - Twoje rady i wskazówki, a przede wszystkim konkretna pomoc pozwalała skutecznie rozwiązywać problemy - dodał starosta. - Wrócił do nas kolega, znajomy, przyjaciel. Zawsze serdeczny, aktywny, pełen pomysłów, wrażliwy na codzienne problemy ludzi, którzy byli pewni, że zawsze ich wysłucha, pomoże, doradzi. Nasze serca, myśli i modlitwy są z Tobą. Wojewoda Mirosław Karapyta zwrócił się do rodziny zmarłego. - Wiem, że w takiej chwili nie ma słów dostatecznie pojemnych, aby wyrazić nasz żal i natchnąć otuchą w wasze zbolałe serca. Ale spójrzcie, ile zebrało się tu ludzi, aby dzielić solidarnie z wami smutek i zapewnić o swym przywiązaniu do waszego ojca, syna, męża i brata. Choć zabrał nam Ciebie Leszku okrutny los, to żyć będziesz w naszej pamięci przez dzieła, które pozostawiasz. Trumna z ciałem posła Leszka Deptuły będzie wystawiona w Sali Królewskiej do wtorku , czyli do dnia jego pogrzebu Paweł Galek pgalek@o2.pl