Już w tym roku trafią do aptek o połowę tańsze polskie leki na obniżenie poziomu cholesterolu i zespół jelita drażliwego, a w ciągu dwóch lat tabletki na nadciśnienie i alergię. Prawdziwym hitem będą tańsze zamienniki na raka piersi i chłoniaka. Dziś za oryginalny zagraniczny lek na obniżenie poziomu cholesterolu trzeba zapłacić 110 zł. Za kilka miesięcy chorzy będą mogli kupić w aptece tańszy o połowę polski zamiennik. - To wspaniała wiadomość. Co miesiąc wydaję ponad 200 złotych na leki. Ten na cholesterol jest najdroższy. Ledwo wiążę koniec z końcem - przyznaje Kazimiera Woźniak z Rzeszowa, która żyje ze skromnej emerytury. Dokładne badania za miliony Farmaceuci i pacjenci czekają na polskie zamienniki z zapartym tchem. Największym wydarzeniem będą generyki na raka piersi i chłoniaka, które pojawią się na przełomie 2011 i 2012 roku. Trwają też prace nad polskim hormonem wzrostu i lekiem na zapalenie wątroby typu B i C. Nad tańszymi lekami na raka pracuje kilka polskich firm farmaceutycznych. Na koncepcję generyku, badania kliniczne i rygorystyczny proces rejestracyjny w Londynie trzeba poświęcić kilka lat i wydać miliony. - Koszt wprowadzenia na rynek tańszych zamienników na raka wyniesie około 150 milionów zł. 80 proc. pochłoną badania kliniczne - nie ukrywa Jarosław Walczak, dyrektor ds. rozwoju w Mabionie. Równie dobre jak oryginał Generyki na raka, podobnie jak inne zamienniki, będą zawierać tę samą substancję leczniczą, która wykorzystywana jest w drogich, oryginalnych lekach. Różnić się będą jedynie sposobem produkcji i substancjami pomocniczymi. Ponad połowa stosowanych w Europie leków to tańsze zamienniki, na których wspólnota oszczędza 20 mld euro rocznie. Polacy kupują najwięcej leków w Unii i płacą za nie najwięcej w Europie. Tylko w ubiegłym roku wydaliśmy na leki na receptę aż 14 miliardów i 3 miliony złotych. URSZULA PASIECZNA