Wysokie opłaty za nawigację na trasie, a następnie doprowadzenie do lądowania na lotnisku, były głównym powodem półtoramiesięcznego zawieszenia zagranicznych lotów z rzeszowskiego lotniska w Jasionce. Irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair żądały albo obniżenia tych kosztów albo zwiększenia dopłat z kasy samorządu Podkarpacia. Marszałek województwa wyjaśnił, że prawo nie pozwala mu na płacenie innych kwot niż ustalone w umowie sprzed trzech lat. Przed tygodniem, gdy zaczął się świąteczny szczyt przewozów, Ryanair wznowił loty. Pasażerowie obawiają się jednak, że wkrótce może je zawiesić ponownie. Jest nadzieja, że tak się nie stanie. Niebo będzie tańsze - Od początku nadchodzącego roku zmaleją opłaty nawigacyjne zarówno trasowe jak i terminalowe - informuje Grzegorz Hlebowicz, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. - Nowe stawki, których zatwierdzenia spodziewamy się jeszcze przed świętami, będą o około dziesięć procent niższe od obecnych. Stawka za przelot samolotu po polskim niebie będzie wynosiła 140,70 zł, zamiast 153,35 zł. Koszt linii lotniczych wynika z tej stawki, masy samolotu, długości trasy i kursu euro. Doprowadzenie samolotu do lądowania na lotnisku potanieje o prawie 100 zł i będzie kosztowało 888,71 zł. Ta z pozoru niewielka obniżka kosztów pozwoli Ryanairowi zaoszczędzić w ciągu roku około 100 tys. zł tylko na lotach z Jasionki. Na nawigacyjnych opłatach terminalowych za wszystkie połączenia z Polski Irlandczycy zyskają ponad milion złotych. Krzysztof Rokosz