Z sekcji zwłok, która odbyła się w czwartek, wynika, że nastolatek zmarł przez uduszenie. - Uduszenie poprzez zatkanie dróg oddechowych zwitkiem papieru - precyzuje prokurator Paweł Król z prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Ciało 15-latka znaleziono w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Łańcucie 3 września. Trzy dni po tym, jak chłopiec trafił tam z policyjnej izby dziecka w Katowicach. Wcześniej przebywał w Domu Dziecka w Bytomiu. Pokój dzielił z rok starszym współlokatorem. Zgodnie z wewnętrznymi procedurami placówki - obaj nastolatkowie przechodzili kwarantannę. - W naszym ośrodku nie sprawiał żadnych problemów, nie skarżył się na nic, nie zgłaszał żadnych uwag. Miał kontakt z rodzicami. Był spokojny. Nie wszedł w konflikty z żadnym z wychowanków, bo też nie miał z nimi kontaktu - mówi w rozmowie z serwisem nowiny24.pl Robert Tendaj, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łańcucie. Jak twierdzi prokurator, ewentualny udział osób trzecich wykluczą lub potwierdzą badania toksykologiczne, biologiczne i histopatologiczne.