Szajka nieuczciwych pocztowców działała od kilkunastu miesięcy. Przewożąc przesyłki mieli ułatwiony dostęp do wszystkich listów - opróżnione z pieniędzy wyrzucali ze swojego samochodu. Mężczyźni ukradli w sumie ponad 30 tysięcy złotych. W znalezionych listach, rodziny narzekały na brak odzewu na poprzednią korespondencję. Przesyłki i listy nie dotarły do co najmniej stu, a nie wykluczone, że nawet kilkuset odbiorców. Teraz pocztowcy odpowiedzą za niedotrzymanie tajemnicy i niszczenie korespondencji. Grozi im do pięciu lat więzienia.