W sobotę piłkarze Stali inaugurują rozgrywki pierwszej ligi. Ich pierwszym w tym sezonie rywalem będzie Odra Opole - przeciwnik, z którym "Stalówka" jeszcze nigdy nie przegrała. Dla stalowowolan nie będzie to jednak łatwa przeprawa. Z zespołu, którym wywalczył awans do pierwszej ligi, na dobrą sprawę, oprócz bramkarzy, ostała się tylko linia obrony. Do największych roszad doszło w newralgicznych drugiej i trzeciej linii, gdzie miejsce rutyniarzy zajęli młodzieżowcy (Jeżewski, Karcz, Ścisłowski, Szlęzak, Adamczyk). - Wiem, że ryzykuję, stawiając na tych młodych chłopców. Dostają kredyt zaufania, wierzę, że go wykorzystają - mówi Władysław Łach. Trener nie przestaje poszukiwać nowych piłkarzy. - Zabiegam o dwóch rutyniarzy, którzy zagwarantują mi spokój w każdym meczu o punkty - wyjaśnia, zastrzegając ich nazwiska. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że jednym z nich miał być Paweł Drumlak, były piłkarz Cracovii, który już był po słowie z działaczami Stali, ale w ostatniej chwili zdecydował się skorzystać z intratnej oferty ŁKS-u. W jego miejsce przyszedł natomiast Piotr Adamczyk. - To wysoki napastnik. Strzelił osiem bramek dla trzecioligowego Skalnika Gracze na 20 strzelonych przez ten zespół w sezonie. Ma potencjał, który można odpowiednio wykorzystać. Mam nadzieję, że pokaże to już na starcie sezonu - dodaje Władysław Łach. Autor: PIOTR PYRKOSZ TOMASZ WIETECHA, kapitan Stali: Nie narzekamy na nadmiar piłkarzy w kadrze. dlatego jeśli rozgrywki zostaną przesunięte, to klub będzie miał więcej czasu na pozyskanie nowych zawodników. Okienko transferowe otwarte jest przecież do końca sierpnia, co nie zmienia jednak faktu, że do meczu z Odrą jesteśmy dobrze przygotowani. Liczymy na publiczność, która na stadionie przy Hutniczej jest naszym dwunastym zawodnikiem. Zrobimy wszystko, żeby zaliczyć udany start rozgrywek.