- Pies miał być rasowym golden retriverem. Okazał się kundelkiem. Właściciel zapewniał też, że jest odrobaczony i szczepiony, ale to też było kłamstwem - mówi Joanna z Rzeszowa - Najgorsze jest to, że wiele osób daje się oszukać tak, jak ja, a dopiero u weterynarza okazuje się, że pies jest zaniedbany i ciężko chory. Niestety szczeniaki, skłębione w kartonowych pudłach i koszykach, leżą w przeszło 30 stopniowym upale, bez wody i jedzenia... stając się niekiedy jedynie wakacyjną zachcianką. A to nie jedyny problem. Psy zazwyczaj są zarobaczone i cierpią na nosówkę czy parwowirozę. Miał być golden retriver... - W miniony weekend pojechałam wraz ze znajomymi do Zakopanego - wspomina Joanna, czytelniczka "Super Nowości". Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem kupna rasowego golden retrivera. Wybór nie był przypadkowy. To zwierzęta przyjazne ludziom i łatwo je wyszkolić. Nadarzyła się ku temu doskonała okazja - pod Gubałówką stał mężczyzna, który w koszykach trzymał siedmioro szczeniąt. Zapewniał, że są rasowe, odrobaczone i szczepione - mówi Joanna. - Nawet nie zapytałam o książeczkę zdrowia, tak byłam podekscytowana, że znalazłam wymarzonego zwierzaka. Joanny nie zdziwiło nawet to, że właściciel chciał za rasowego psa jedyne 400 zł. - Nie wydawało mi się to podejrzane. Przede mną ktoś kupił już dwa psiaki, następni chętni czekali za nami w kolejce. Nielegalna "produkcja" szczeniaków Niestety, dopiero u weterynarza okazało się, że psiak nie jest rasowy, a książeczki nie posiada, bo nie miał zapewnionej opieki weterynaryjnej. Szczenię było też zapchlone i skrajnie odwodnione. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mnóstwo osób daje się w ten sposób oszukać a proceder trwa już kilka dobrych lat - mówi Joanna. - Pseudohodowca oszukuje i wyłudza pieniądze od ludzi, grając na ludzkich emocjach i uczuciach. Prowadzona przez niego "produkcja" szczeniaków prosperuje od lat i nikt z tym nic nie robi pozwalając psiakom zdychać w agonii. Nie zamierzam tak tego zostawić, poruszę niebo i ziemię, żeby odpowiednie stowarzyszenia się o tym dowiedziały - zapowiada. *** Halina Derwisz, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt ostrzega, że decyzja o kupnie zwierzęcia powinna być przemyślana. - Pies nie jest wakacyjnym kaprysem, a żywą istotą. Decydując się na rasowego czworonoga wybierajmy zwierzęta z wiadomego pochodzenia, które posiadają rodowód i książeczkę zdrowia - dodaje. Katarzyna Szczyrek