Wściekłości natomiast nie kryją lokatorzy, którzy mieszkania wykupili przed 2001 r., płacąc po kilka, nawet kilkanaście tysięcy złotych. - W połowie lipca złożyłem w Rzeszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wniosek o przekształcenie mieszkania lokatorskiego na własnościowe, a już 1 sierpnia dostałem decyzję o możliwości jego wykupu za 2 zł 37 gr - opowiada Józef Janaś. Mężczyznę czeka już tylko wizyta u notariusza i wpis do ksiąg wieczystych. Wydatek ok. 760 zł. - Nie rozumiem tylko, dlaczego akty notarialne na wykupywane mieszkanie można sporządzić zaledwie u dwóch notariuszy wskazanych przez RSM. W końcu mamy wolny rynek - dziwi się Janaś. - Obsługę notarialną gwarantują kancelarie pań: Teresy Panek-Wiśniowskiej i Doroty Blajer-Szałygi - potwierdza Stanisław Ruszała, wiceprezes RSM. - W obu kancelariach znajduje się cała dokumentacja każdej z przekształcanych nieruchomości. Ale oczywiście przymusu nie ma. Jeśli ktoś chce wybrać innego notariusza, ma takie prawo. - Obsługa notarialna członków RSM w mojej kancelarii prowadzona jest od kilku lat - dodaje Dorota Blajer-Szałyga. - Zaczęłam to robić, gdy większość notariuszy w ogóle nie była zainteresowana tego typu zleceniami. Jeśli ktoś ma życzenie, za kilkadziesiąt złotych wydaję wypisy z dokumentacji nieruchomości i akt notarialny można sporządzać u dowolnego notariusza. Ale to nie koniec gorących dyskusji wokół nowej ustawy. Senator PiS Stanisław Kogut już zapowiedział, że lokatorzy, którzy mieszkania wykupili przed 2001 r., mają prawo domagać się od spółdzielni mieszkaniowych rekompensat. Według senatora Koguta, lokatorzy muszą się pojawić na Walnym Zgromadzeniu Spółdzielców, które powołuje zarząd spółdzielni. A potem droga jest już prosta. Wystarczy, aby zarząd przygotował projekt ustawy w sprawie wypłaty rekompensat. - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji - odpowiada Stanisław Ruszała z RSM. - Kilka lat temu dzięki pieniądzom, jakie lokatorzy płacili za wykupywane mieszkania, wyremontowaliśmy dziesiątki budynków. Nowa ustawa te dziesiątki tysięcy złotych spółdzielniom zabiera. Jedyna możliwość, jaka istnieje, to ewentualnie zwolnienie z opłacania funduszu remontowego osób, które swoje mieszkania wykupiły za kilka tysięcy, a nie kilka złotych. ANETA GIEROŃ