Sportowiec chce w tym sezonie poprawić swój rekord życiowy i pchnąć kulą w okolicach 20,5 m. - To już moje drugie zgrupowanie w tym roku. Czuję się dobrze i spokojnie "wchodzę" w trening. Po kontuzji nie ma już śladu, ale jeszcze muszę uważać - powiedział zawodnik. Poprzedni sezon zakończył się dla niego bardzo pechowo. Podczas wyciskania w pozycji leżącej zerwał mięsień piersiowy. Uraz był na tyle poważnym, że konieczna okazała się operacja. - To zdarzenie wykluczyło mnie na pół roku z treningów. Najpierw musiałem poczekać na zabieg, a po nim przechodziłem żmudną rehabilitację - dodał Jakub, który trenuje już z coraz większymi obciążeniami. - Niektóre ćwiczenia wykonuję na sto procent, niektóre w ograniczonym zakresie. Dotyczy to przede wszystkim tych na siłowni, można powiedzieć, że przerzucam teraz "babskie" ciężary - śmieje się zawodnik. Dopiero co zaleczony uraz sprawił, że kulomiot ma sezon halowy z głowy. Kuba przygotowuje się do sezonu letniego, podczas, którego chce poprawić swój rekord życiowy. - Marzę o wyniku 20,50 m. Takie jest minimum na mistrzostwa świata. Czy to jest realne. Myślę, że tak. Oby tylko zdrowie mi dopisało. Resztę będę starał się wypracować na treningach - zakończył nasz rozmówca. Piotr Pezdan ppezdan@pressmedia.com.pl