Sąd utajnił proces. - Poczuliśmy z żoną straszną złość i ogromny żal, jak go zobaczyliśmy na korytarzu. Gdyby nie ludzie to bym chyba mu coś zrobił - nie ukrywa Zbigniew Obłój, ojciec chłopca, który przyjechał na rozprawę z żoną i rodzicami kilku innych pokrzywdzonych dzieci. Ksiądz uciekał przed mediami Ks. Stanisław K. tym razem stawił się w sądzie i proces rozpoczął się bez przeszkód za drugim podejściem. Duchowny siedział w ławie oskarżonych z twarzą ukrytą w dłoniach i szybko uciekał, gdy tylko sędzia wyznaczał przerwę. Nie chciał komentować sprawy. Ksiądz odpowie nie tylko za śmierć Bartka, który w grudniu ubiegłego roku powiesił się za stodołą, wyznając w pożegnalnym liście, że miał dość oskarżeń duchownego o kradzież. Stanisław K. jest także oskarżony o znęcanie się nad trójką dziewczynek. Ich rodzice i Obłojowie będą uczestniczyć w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. Poczekamy do wyroku Sędzia Rafał Leśniak na wniosek prokuratury i pełnomocnika pokrzywdzonych utajnił postępowanie. Według sądu, jawny proces mógłby wywołać niepokoje społeczne, ponieważ "osoba księdza i stawiane mu przez prokuraturę zarzuty budzą antagonizmy i kontrowersje". Sędzia miał też na uwadze dobro pokrzywdzonych dzieci i prawo rodziny zmarłego trzynastolatka do spokoju i szacunku. Obserwator odprawiony z kwitkiem Spore zaskoczenie na sali rozpraw wywołało pojawienie się przedstawiciela organizacji społecznej - Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Troski o Media "Świadectwo", który chciał uczestniczyć w procesie. - Media w katolickim kraju wydały już wyrok na księdza. Oskarżyły go o molestowanie, chociaż prokuratura tego nie potwierdziła. Chcemy obserwować czy sąd nie ulegnie presji mediów i czy proces będzie przebiegał sprawiedliwie i uczciwie - mówił jeszcze przed rozprawą Jacek Kotula, prezes stowarzyszenia. Sąd nie uwzględnił jednak wniosku stowarzyszenia o udział w procesie. O jego oddalenie wnieśli pełnomocnik pokrzywdzonych i prokurator, argumentując, że byłoby to ewidentne złamanie jawności, sprawiedliwości i równości, po tym jak media zostały wyłączone. URSZULA PASIECZNA