Jeszcze dwa tygodnie temu z zalewu licznie korzystali turyści. W Krempnej miała rozwinąć się agroturystyka. Zalew został wynajęty inwestorowi, który miał zakupić rowerki wodne i kajaki oraz postawić przystań. Teraz z jednego brzegu na drugi można przejść brodząc po kostki w wodzie. - To, co tutaj widzę, bardzo mnie to boli. Bardzo dużo wody uchodzi przy śluzach. Jest za duży upust wody i ta woda schodzi dużą ilością. Przy dużych opadach te śluzy trzeba podnosić. Stało się, co się stało. Ten zalew został całkowicie zamulony przez parę lat. Ten zalew to jest serce naszej gminy. Posiadamy piękne tereny, przyjeżdżają tutaj turyści z całej Polski. - powiedziała Elżbieta Maciejczyk, radna gminy Krempna. Wójt gminy Krempna takiego stanu rzeczy nie upatruje w błędzie przy odmulaniu zbiornika. Dostęp do śluz ma każdy. Nie zabezpieczone są również windy, które podnoszą przepusty. - To nie jest wina odmulania, to wina zasuw, które nie są szczelne. Zgłosiliśmy usterkę i wykonawca poprawiał. Na jednej śluzie założyliśmy deski. Wracamy do tego samego, co było przed i po sezonie, we wrześniu, te deski się zdejmie. Wykonawca musi poprawić zasuwy, żeby były szczelne. - mówi Kazimierz Miśkowicz, wójt Krempnej. Turyści rezygnują z wypoczynku w Krempnej. Wolą jechać kilka kilometrów dalej, na Słowację, gdzie znajduje się sporo ośrodków rekreacyjnych z basenami. - Tak szumnie było w mediach, że zalew znów odzyskał swój blask, a tu od nowa jest zamulony. - powiedział turysta z Mielca. Pełnym blaskiem zalew ma zabłysnąć na przyszłych wakacjach - obiecał wójt Krempnej. Miejmy nadzieję, że tak będzie. Autor: Damian Palar