Wraz z nimi policja zatrzymała także dwóch paserów, którzy skupowali od nich olej napędowy. Jak poinformował rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar kradzieże miały miejsce od listopada 2010 r. W tym czasie sprawcy ukradli 1,8 tys. litrów paliwa, wartości ponad 8,5 tys. złotych. Podejrzani o kradzież to Jan K., Zygmunt K. i Dariusz R. Dwaj z nich to mieszkańcy woj. małopolskiego w wieku 33 i 56 lat oraz 59-letni mieszkaniec woj. łódzkiego. Wszyscy trzej zostali zatrzymani na posesji 51-letniego Bogusława K., gdzie wynajmowali mieszkanie. Tam także była tzw. dziupla, w której podejrzani składowali kradzione paliwo. Z ustaleń policji wynika, że Bogusław K. skupował paliwo pochodzące z kradzieży, a następnie odsprzedawał je z zyskiem. W jego garażu znaleziono pięć plastikowych kanistrów po 30 litrów każdy i dwie 60 litrowe beczki, w których było blisko 270 litrów oleju napędowego. Mężczyzna przyznał, że kradzionym paliwem tankował też swoje auto i ciągnik. Policja szacuje, że posiadał łącznie około 500 litrów paliwa. Drugiego mężczyznę podejrzanego o paserstwo, 38-letniego mieszkańca powiatu lubaczowskiego, policja zatrzymała podczas kontroli drogowej. W jego samochodzie znaleziono pięć plastikowych kanistrów po 30 litrów każdy, zawierających olej napędowy zabarwiony na zielono. - Na taki właśnie kolor zabarwiane jest paliwo dostarczane do firmy budującej autostradę - wyjaśnił Międlar. Takim paliwem mężczyzna zatankował także swój samochód. Mężczyzna przyznał, że kilkanaście minut wcześniej kupił to paliwo od pracowników firmy, budującej autostradę. Wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Policja zwróciła odzyskane paliwo właścicielowi. Zatrzymanym za kradzież i paserstwo grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.