- Daliśmy radę - odetchnęli pracownicy lotniska po starcie ostatniego samolotu. - To był koszmar - zgodnie twierdzili zdenerwowani podróżni. Taka sytuacja w Jasionce Głównym sprawcą zamieszania był egipski samolot czarterowy, który przyleciał do Jasionki (Podkarpackie) z pięciogodzinnym opóźnieniem. Spóźniły się też nieco turecki czarterowy airbus i rejsowy samolot z Dublina. Na domiar złego, boeing z Birmingham przyleciał nieco wcześniej. W efekcie wszystkie cztery samoloty niemal jednocześnie znalazły się nad lotniskiem, a chwilę później na płycie postojowej rzeszowskiego portu. Wysiadło z nich ponad pięciuset podróżnych. Tyle samo pasażerów tłoczyło się, czekając na odlot. Tak nie można traktować ludzi! W hali przylotów, a właściwie w prowizorycznym baraku służącym kontroli granicznej i wydawaniu bagażu, panował nieopisany tłok. - Po trzynastu godzinach samolotowej podróży z Egiptu, czekam półtorej godziny na wydanie bagażu - żali się umęczona pani Agnieszka. - Jak można tak traktować pasażerów! - Mówiono nam, że lecimy na międzynarodowe lotnisko - utyskuje starszy pan, który przyleciał z Birmingham. - W takich warunkach nie przyjmuje się pasażerów chyba nigdzie na świecie. No może na dworcu autobusowym w środkowej Afryce. Brak terminalu pasażerskiego Rzeszowskiego "terminal" pasażerski wybudowano 17 lat temu. Projektowano, że będą w nim obsługiwani pasażerowie niespełna 50-osobowych samolotów latających do i z Warszawy. Port nieco rozbudowano przed uruchomieniem międzynarodowych połączeń 189-osobowymi boeingami 737. Z myślą o obsłudze pasażerów transatlantyckiego boeinga 767, dobudowano kontenerowy barak, w którym odprawiani są podróżni przylatujący. - To pozwala na sprawne odprawienie pasażerów jednego samolotu - mówi Władysław Uchman, dyrektor rzeszowskiego lotniska. - Loty planowane są tak, by odprawy poszczególnych rejsów nie zachodziły na siebie. Jeżeli jakiś samolot się spóźni, to następuje spiętrzenie odpraw. Radzimy sobie z tym pod względem technicznym. Nie ma jednak możliwości zapewnienia podróżnym komfortu. Do tego potrzebny jest nowy terminal. Budowa terminalu w Jasionce miała się rozpocząć trzy lata temu. PiS-owski rząd wstrzymał rozwój rzeszowskiego lotniska. Władza Platformy Obywatelskiej nie robi nic, by zmienić tę sytuację. - Myśli pan, że Super Nowości coś zmienią? - pyta retorycznie pan Robert, poirytowany długim czekaniem. - Decyzje w takich sprawach zapadają na najwyższych szczeblach. Taki Lublin ma tam aktywnych przedstawicieli i wkrótce będzie miał lotnisko. A my kogo tam mamy? Te pajace nawet sensownego szumu nie potrafią zrobić, nie mówiąc już o załatwieniu czegokolwiek dla Podkarpacia. Autor: KRZYSZTOF ROKOSZ