Są podejrzani o wręczenie i przyjęcie łapówki. Zygmunt Cholewiński, marszałek Podkarpacia, jest wstrząśnięty aferą korupcyjną, która rozegrała się niemal pod jego bokiem. Bomba wybuchła w czwartek, gdy Aleksandra Gorzelak-Nieduży, rzecznik prasowy marszałka, poinformowała o zatrzymaniu dwojga pracowników Gabinetu Marszałka. W związku z tym zarządzona została kontrola wewnętrzna w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego. Okazało się, że Agnieszka M., do niedawna sekretarka Stanisława Bajdy, członka zarządu, awansowała na stanowisko inspektora w drodze konkursu, w którego komisji zasiadał Łukasz A. W dodatku Łukasza A. i Agnieszkę M. łączyła też znajomość pozasłużbowa. - Już ten fakt powinien spowodować rezygnację Łukasza A. z udziału w komisji konkursowej - powiedział Zygmunt Cholewiński w wywiadzie dla telewizji Rzeszów. Konkurs został unieważniony. Do aresztu Łukasza A. przesłuchano w czwartek wieczorem. Wtedy też policja zatrzymała jeszcze funkcjonariusza Służby Celnej, Mariusza M., brata Agnieszki M. Rodzeństwo zostało przesłuchane w piątek. Wszyscy troje usłyszeli zarzuty. - Łukaszowi A. zarzucamy przyjęcie korzyści majątkowej, a Agnieszce M. wręczenie tej korzyści - informuje Bogusław Olewiński, prokurator Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. - Mariusz M. jest podejrzany o pomoc w przestępstwie. Po przesłuchaniu Mariusz M. został zwolniony za kaucją w wysokości 2 tys. zł. Ma też zakaz opuszczania kraju. Wobec Łukasza A. i Agnieszki M. prokuratura złożyła wniosek do sądu o ich tymczasowe aresztowanie. - Wniosek ten wynika z wysokiej kary, jaką jest zagrożony czyn, o który są podejrzani, a także zapobiegnięcia mataczeniu w śledztwie, które jest we wstępnej fazie - mówi Bogusław Olewiński. Czy była to obawa, że mataczyć będą podejrzani, jeśli pozostaną na wolności, czy też, chodziło o to, by inne osoby nie mogły wpływać na ich zeznania? - Przesłanka, która motywuje wniosek o aresztowanie, musi dotyczyć osoby podejrzanej, a nie innych osób - stwierdza Bogusław Olewiński. W piątek wieczorem, po kilkugodzinnym posiedzeniu, Sąd Rejonowy w Rzeszowie przychylił się do wniosku prokuratury i oboje podejrzani zostali przewiezieni do aresztu. Kto następny? Nieoficjalnie dowiedziano się, że policjanci, którzy wpadli na trop korupcyjnej afery i zebrali materiał dowodowy, traktują sprawę jako rozwojową. Czy możliwe jest, że śledztwem zostaną objęci jeszcze inni wysocy urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego? - Postępowanie jest w początkowej fazie i jakiekolwiek informacje o planowanych kierunkach działań mogłyby zaszkodzić śledztwu - ucina spekulacje Bogusław Olewiński. Krzysztof Rokosz