Decyzja zapadła kilka dni temu. Zalew na Wisłoku zostanie odmulony i znów będzie służył mieszkańcom miasta. Na brzegach powstanie infrastruktura wypoczynkowo-rekreacyjna, a pływanie jachtami po oczyszczonym akwenie znów stanie się przyjemnością. Dwie firmy, które podjęły się odmulenia, nie chcą zapłaty za przeprowadzenie tej operacji. - Widocznie są altruistami działającymi dla społeczeństwa - mówi z przekornym uśmiechem Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. - Na oczyszczeniu zalewu skorzystają mieszkańcy miasta. Zbiornik znów będzie służył jako miejsce wypoczynku i rekreacji. Jak przed laty Rzeszowski zalew miał być terenem rekreacyjnym. Gdy wybudowano go 35 lat temu woda była czysta, zachęcała do kąpieli i żeglowania. Przy brzegach zbudowano cztery kąpieliska i żeglarską keję. Nad zalewem pojawiły się kioski z kiełbaskami i napojami. Jakość wody w Wisłoku szybko się jednak pogarszała i po kilku latach od powstania zalewu mało kto ryzykował wejście do śmierdzącej, mętnej cieczy. Wartki nurt Wisłoka nanosił żwir, piasek i muł, które stopniowo wypełniły dno zbiornika. Różne są opinie fachowców co do przyczyn zamulania zbiornika. Jedni twierdzą, że przyczyną jest zła konstrukcja zapory, inni, że zapora jest niewłaściwie eksploatowana. Faktem jest jednak to, że obecnie rzeszowski zalew w sporej części wypełniają wyspy oraz mielizny i akwen praktycznie nie nadaje się do żeglowania. Zabiorą muł, piasek i żwir Pomysłów na odbudowanie zalewu i przywrócenie mu funkcji rekreacyjnej było wiele. Nie było jednak na to pieniędzy. - Znaleźliśmy firmy, które podjęły się tego zadania - informuje z satysfakcją Tadeusz Ferenc. - Nie wezmą za to ani złotówki od miasta. Zrobią to w zamian za materiał pozyskany z zalewu. Muł, zawierający dużo części organicznych można użyć do rekultywacji zniszczonych terenów i przywrócenie ich rolnictwu. Natomiast piasek i żwir są cennymi materiałami budowlanymi. Dotychczas nikt nie był zainteresowany ich pozyskaniem, gdyż ceny kruszyw były bardzo niskie. Od czterech lat buduje się jednak coraz więcej, a Podkarpacie jest w przededniu boomu inwestycyjnego. Będą budowane drogi, fabryki i domy. Ceny piasku i żwiru szybko rosną. Już dziś wiadomo, że za 2 - 3 lata na tym rynku będzie deficyt. Żyła złota nie dla miasta Odmulenie rzeszowskiego zalewu jest świetnym interesem dla rzeszowian. Wydobycie żwiru z jego dna jest też doskonałym interesem dla firm, które to zrobią. Fakt, że za uzyskany surowiec nie zapłacą ani złotówki, nie jest już tak doskonałym interesem dla miasta. - Przez wiele lat nikt się nie interesował zalewem - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa. - Znaleźliśmy sposób na to, by zrobić to szybko i bez obciążenia finansowego dla miasta. Prace rozpoczną się wiosną. Krzysztof Rokosz