- Nie ma w Rzeszowie odgórnego rozporządzenia, które nakazuje przeprowadzanie ankiet - wyjaśnia Zbigniew Bury, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Rzeszowa. Według naukowców i pedagogów z konwersatorium "Doświadczenie i Przyszłość", którzy niedawno opublikowali raport o stanie oświaty, w szkołach panuje segregacja. Przejawia się ona m.in. w tym, że rodzice muszą wypełniać ankiety zawierające pytania o miejsce pracy, stanowisko, zarobki i liczbę pokoi w mieszkaniu. Po co wiedza, gdzie śpi dziecko? - W dniu rozpoczęcia roku szkolnego dostaliśmy ankietę do wypełnienia - potwierdza jeden z czytelników, którego syn zaczął we wrześniu naukę w zerówce w Szkole Podstawowej w Białej. - W ankiecie zawarte było wiele pytań, np.: jaki mamy metraż mieszkania, jaki mamy zawód, czy mieszkamy pod adresem zameldowania. Na wszystkie obowiązkowo trzeba było odpowiedzieć. Czytelnika najbardziej zdziwiło pytanie, czy dziecko ma warunki do zabawy i czy śpi z rodzicami, czy nie. - Ciężko na nie odpowiedzieć jednoznacznie i nie jestem pewny, czy takie informacje są potrzebne do nauki w zerówce, a jeśli tak, to dlaczego? Od razu skojarzyłem je z segregacją, o której ostatnio tyle się mówi - dodaje. To standardowe pytania - To nie są żadne specjalne ankiety, tylko druki zatwierdzone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zawierające standardowe pytania - wyjaśnia Andrzej Kruk, dyrektor SP w Białej. - Szkoła przecież musi wiedzieć coś o dziecku. A zwłaszcza o tym, jakie ma ono warunki. Według dyrektora, pytanie o to, czy dziecko śpi z rodzicami, czy nie, też ma swoje uzasadnienie. - Dziecko w wieku 6 lat powinno już spać osobno - tłumaczy. Pytania naruszają intymność Dyrektor Bury twierdzi, że tak intymne pytania nie są potrzebne w edukacji dziecka. Zapewnia, że od stycznia, gdy szkoła będzie już należeć do Rzeszowa, podobne pytania przestaną pojawiać się w ankietach. - To bardzo intymne pytanie, zupełnie nie na miejscu. Prywatnie nie odpowiedziałbym na nie - dodaje dyrektor Bury. KATARZYNA DRĄŻEK