Jak poinformował rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar, konie w podkarpackiej policji służą od wielu lat, ale dotychczas na stałe "pracowały" tylko w Bieszczadach, a do miast przywożono je w celu zabezpieczania imprez masowych. Od tego roku konne patrole pojawiły się na stałe w Rzeszowie. - Konie po przejechaniu 100 czy nawet 200 kilometrów z Bieszczadów były umęczone, a miały jeszcze służyć przy zabezpieczaniu imprez. Aby nie męczyć zwierząt przeniesiono je do stolicy regionu - wyjaśnił rzecznik. Służbę na rzeszowskich ulicach pełnić będzie pięć koni: Winston, Larosan, Empres, Rewal i Gonzo. Trzy pierwsze mają atest II stopnia, który dopuszcza je do służby w ruchu ulicznym o dużym natężeniu oraz na imprezach o wysokim stopniu ryzyka (np. mecze piłkarskie). Natomiast Rewal i Gonzo to nowe konie z atestem I stopnia, który dopuszcza je do służby w ruchu ulicznym o małym natężeniu oraz na imprezach o niskim stopniu ryzyka. W zespole konnym podkarpackiej policji pracuje pięciu jeźdźców, w tym jedna kobieta. Międlar zapewnił, że wszyscy przeszli egzamin z podstawowego szkolenia jeździeckiego. Również konie policyjne muszą mieć odpowiednie predyspozycje. Zwierzę musi być przede wszystkim bardzo spokojne i opanowane. Nie może nerwowo reagować na odgłosy wystrzałów, ujadanie psów, czy głośne zachowanie tłumu.