O nadzorowanych przez prokuraturę Rejonową w Przemyślu dwóch postępowań wyjaśniających, dotyczących łamania ustawy o ochronie zwierząt i nadużyć finansowych w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Orzechowcach, pisaliśmy w ubiegłotygodniowym, czwartkowym wydaniu. Karygodne zaniedbania Z zeznań licznych świadków wynika jednoznacznie, że w placówce tej psy i koty były m.in. katowane, głodzone i karmione stęchłymi kośćmi z robakami. Martwe zwierzęta przechowywano w lodówkach lub wrzucano do rowu i przysypywano żarem, zamiast utylizować, zgodnie z umową zawartą z PGK. Do przemyskiego magistratu docierały wstrząsające informacje o karmieniu dorosłych osobników... szczeniakami. Prośba prezeski W miniony piątek prezes zarządu Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami "Sara", które prowadziło tę placówkę, poprosiła o rozwiązanie umowy z miesięcznym okresem wypowiedzenia. - Ponieważ stowarzyszenie "Sara" jest niewydolne, musimy w trybie pilnym przejąć placówkę. Na sesję rady miasta 29 maja ma być gotowy projekt ustawy powołującej nową jednostkę budżetową pod nazwą Schronisko dla Zwierząt w Orzechowcach. Jeśli radni zaakceptują tę propozycję, będziemy musieli wygospodarować na realizację nowego zadania dodatkowo co najmniej 200 tysięcy złotych - mówi Dariusz Iwaneczko, zastępca prezydenta Przemyśla. Wiceprezydent potwierdza, że miasto jest nadal zainteresowane przekazaniem schroniska stowarzyszeniu zajmującemu się statutowo ochroną zwierząt. - Musi to być jednak partner wiarygodny, a nie taki jak "Sara", która narobiła niesamowitego bałaganu - podkreśla Iwaneczko. Wiesław Wojcieszonek