Wojewoda będzie mógł wydać decyzję administracyjną nakazującą wstrzymanie działalności placówki opiekuńczej. Obecnie placówki komercyjne często świadczą tego typu usługi na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej jako pensjonaty, zakłady rehabilitacyjne czy socjoterapeutyczne. Świadczą usługi polegające na opiece nad ludźmi starymi, chorymi i niedołężnymi, zawierając umowy z pensjonariuszami lub członkami ich rodzin. W zakresie prowadzonej działalności wpisują na przykład usługi rehabilitacyjne lub dla ludzi chorych. Nikt nie sprawdza, czy w takich placówkach są zachowane odpowiednie standardy (winda dla niepełnosprawnych, gabinet medycznej pomocy doraźnej, pomieszczenia do terapii i rehabilitacji, palarnia, pralnia, suszarnia i pokoje o odpowiednim metrażu). Trafią do rejestru Firmy prowadzące usługi opiekuńcze po uzyskaniu zezwolenia znajdą się w rejestrze prowadzonym przez wojewodę. Dzięki temu każdy, kto będzie chciał umieścić osobę starszą czy schorowaną ze swojej rodziny, łatwo sprawdzi, czy dana placówka działa legalnie. Zaostrzenie kar za nieprawidłowości Wojewoda będzie dysponował znacznie szerszym katalogiem sankcji finansowych dla firm nielegalnie prowadzących placówki. Będą one zależały od liczby pensjonariuszy. Jeśli w placówce przebywa do dziesięciu osób, wojewoda będzie mógł nałożyć karę w wysokości 10 tys. zł. Jeżeli więcej niż dziesięć osób, wzrośnie ona do 20 tys. zł. Przedsiębiorca, który prowadzi bez zezwolenia kilka placówek, zapłaci karę za każdą z nich. Najostrzejszą dolegliwością dla firm jest nakaz wstrzymania działalności placówki. Wojewoda wyda taką decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności, jeśli zdrowie lub życie pensjonariuszy będzie zagrożone. Ma to zapobiec patologicznym sytuacjom, bicia lub głodzenia chorych. Nowela przewiduje, że inspektor będzie kontrolował nie więcej niż 25 instytucji, czyli domów pomocy społecznej, powiatowych centrów pomocy rodzinie i placówek zapewniających całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub w podeszłym wieku. Trzeba będzie zatrudnić więc dodatkowych inspektorów. ANNA MORANIEC