Być może będzie musiał pożegnać się też z mundurem. W poniedziałek, 30 czerwca, prokurator przedstawił Fietce zarzuty popełnienia przestępstwa. Policjant usłyszał zarzuty podżegania do podrobienia dokumentu oraz posłużenia się fałszywym dokumentem. - Za to przestępstwo grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Zarzuty postawiono w oparciu o ustalenia i dowody zebrane w tej sprawie przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Sprawa zostanie prawdopodobnie przekazana innej prokuraturze, spoza Tarnobrzega - mówi prokurator Irena Mazurkiewicz-Kondrat, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Dzień później I zastępca komendanta miejskiego policji w Tarnobrzegu został zdymisjonowany. Uprzejmie donoszę A zaczęło się od tego, że nie zgłosił faktu założenia instalacji gazowej w prywatnym samochodzie. Jednak o szczegółach sprawy prokuratorzy nie chcą mówić. Nie komentują też naszych nieoficjalnych informacji. Jak ustaliliśmy, o "grzeszkach" zastępcy komendanta miał zawiadomić prokuraturę anonimowy informator. Sugerował on, że nadinspektor Fietko zwleka od kilku lat z poinformowaniem wydziału komunikacji starostwa powiatowego o fakcie założenia w prywatnym oplu astrze instalacji gazowej. Sprawdzeniem prawdziwości anonimu zajęło się Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Za to wykroczenie nadinspektor Fietko odpowiedziałby zapewne dyscyplinarnie. Tak by się najpewniej stało, gdyby funkcjonariusz nie postanowił jednak uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje wykroczenie. Prawdopodobnie, gdy zorientował się, że BSW interesuje się jego samochodem, miał nakłonić do wystawienia fałszywej faktury VAT właściciela jednego z tarnobrzeskich warsztatów samochodowych. Z datą z końca 2006 roku i poświadczającą wykonanie usługi demontażu instalacji gazowej, której faktycznie nie było. Prawdopodobnie bowiem policjant sam pozbył się instalacji ze swojego opla. Po prostu przekombinował Jak również ustaliliśmy, do niedawna jeszcze wiceszef tarnobrzeskiej komendy policji miał tłumaczyć funkcjonariuszom BSW, że jeszcze w 2004 roku założył gaz i rzeczywiście zapomniał o tym poinformować, ale już jest po sprawie. Bo przecież instalację zdemontował w warsztacie, na co ma fakturę. Niestety, fałszerstwo wykryto. Za posłużenie się fałszywą fakturą prokuratura postawiła mu zarzut. Za nakłanianie mechanika do jej wystawienia - kolejny. W efekcie w poniedziałek, 30 czerwca, nadinspektor Fietko na ręce komendanta złożył raport o odwołanie ze służby w policji. - Na jego rozpatrzenie komendant wojewódzki policji ma trzy miesiące - informuje komisarz Mariusz Skiba, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Autor: JOANNA RYBCZYŃSKA