Kolejki przed szlabanami na wschodnich przejściach granicznych to niemal świąteczna tradycja. Tym razem dodatkowo kolejki wydłużą się, gdyż - jak wiadomo nieoficjalnie - ukraińskie służby graniczne pracują pod nadzorem specjalnej komisji z Kijowa. Dlatego skrupulatnie sprawdzają wszelkie dokumenty, łącznie z certyfikatami żywności kupowanej w Polsce przez Ukraińców. Z tego właśnie powodu kilkudziesięciu drobnych handlarzy od dwóch tygodni koczuje na przejściu w Korczowej. Na razie niewiele wskazuje, by świąteczna kolejka rozładowała się przed Nowym Rokiem. Na zachodniej granicy w Świecku, Kołbaskowie, Lubieszynie i Krajniku Dolnym odprawy odbywają się na bieżąco.