Jak poinformował w piątek rzecznik wojewody podkarpackiego Wiesław Bek, ostateczne szacunki zniszczeń będą znane dopiero za tydzień lub dwa, gdy będzie możliwość dotarcia do zalanych pól. - Ze wstępnych wyliczeń wynika, że największe straty zanotowano w uprawach rolnych, które przeważnie nie były ubezpieczone. Zniszczenia sięgają od 40 do 80 proc., a w niektórych miejscach nawet 100 proc. Ucierpieć mogło ok. 1 tys. 500 gospodarstw rolnych - dodał Bek. Grad i ulewa wyrządziły także szkody w infrastrukturze drogowej na terenie powiatu. Rozmyte są nawierzchnie kilku dróg gminnych i powiatowych; zamulone są rowy odwadniające i przepusty. Na kilku odcinkach uszkodzone są także drogi wojewódzkie, przebiegające przez powiat. Nadleśnictwo Lubaczów szacuje straty w drzewostanie i uprawach leśnych na obszarze ok. 8 tys. ha. - Gdy rolnicy zwrócą się o pomoc, wojewoda wystąpi na pewno do ministerstwa rolnictwa o uruchomienie kredytów klęskowych na odtworzenie produkcji rolnej na obszarach zdewastowanych przez grad i ulewy. Istnieje także możliwość udzielenia poszkodowanym zasiłków celowych przez ośrodki pomocy społecznej oraz z budżetu wojewody - powiedział Bek.