Zwęglone ciało mężczyzny odkryli strażacy, którzy wezwani zostali do ugaszenia płonącego samochodu. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci ustalili, że skoda favorit, zanim stanęła w płomieniach, zjechała z drogi na lewe pobocze, przekoziołkowała i zatrzymała się w pozycji na kołach - wówczas doszło do pożaru. Za takim przebiegiem tragicznego wydarzenia przemawiają ślady na poboczu. Człowiek, który kierował samochodem, nie hamował, prawdopodobnie stracił panowanie nad kierownicą na skutek nagłej niedyspozycji. Wszystko wskazuje na to, że ofiara wypadku to 53-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego. Okoliczności tragedii bada policja pod nadzorem prokuratora.