Do wypadku doszło w miniony poniedziałek. Z ustaleń policji wynika, że kierujący mercedesem z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z peugeotem. Kierowca oraz pasażerowie mercedesa zaraz po zderzeniu uciekli. Na miejscu wypadku zginęły dwie kobiety w wieku 19 i 26 lat; ranny 24-letni kierowca peugeota przebywa w szpitalu. Jak poinformował prokurator rejonowy w Dębicy Jacek Żak, kierowca mercedesa przyszedł do prokuratury z obrońcą. - Złożył wyjaśnienia, w których częściowo przyznał się do zarzutów. Potwierdził, że jechał szybko, ale według niego to kierowca peugeota zjechał na pas, którym się poruszał. On podjął działania, które miały uniknąć zderzenia i stracił panowanie nad autem - dodał prokurator. Rafał S. twierdzi również, że po opuszczeniu pojazdu w ich kierunku szło kilku mężczyzn. Dlatego - jak tłumaczył przed prokuratorem - razem z pasażerami uciekli z miejsca wypadku, bojąc się linczu. Jak zaznaczył Żak, z zebranych dotychczas materiałów nie wynika, aby miała być to prawda. - Mężczyzna wyjaśnił to, co chciał. Teraz potrzebujemy czasu na weryfikację jego słów - dodał. Mężczyzna usłyszał zarzuty m.in. spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenia pomocy; grozi mu za to do 12 lat więzienia. Na wniosek prokuratury sąd w Dębicy aresztował Rafała S. na trzy miesiące. W czwartek policja zatrzymała też pasażera mercedesa - Grzegorza S. Mężczyzna, podobnie jak zatrzymany we wtorek inny pasażer Michał P., usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy. Obu grozi do 3 lat więzienia. Mężczyźni zostali objęci dozorem policji. Policja nadal poszukuje czwartego pasażera mercedesa.