Gospodarzom marzyła się powtórka z drugiej rundy, kiedy pokonali na własnym lodzie "Górali" 5:3. - Bardzo chciałem po raz drugi zatrzymać "swoje Podhale", ale byli od nas dzisiaj lepsi - smucił się Krzysztof Zborowski, bramkarz KH, który przez większość sportowej kariery był rezerwowym w Podhalu. Wczoraj został wybrany na najlepszego hokeistę w obozie gospodarzy. W Sanoku zabrakło natomiast innego nowotarżanina - trenera Andrzeja Słowakiewicza, który kilka dni temu został zdymisjonowany. Jego miejsce zajął Słowak Josef Contofalsky. - Można więc powiedzieć, że to był słowacki mecz. Po meczu podszedłem do Josefa i pochwaliłem za wyrównany - żartował Janczuszka. W jego zespole pierwsze skrzypce grali Frantiszek Bakrlik i Milan Baranyk. W ostatniej minucie dogrywki zapewnili swojej drużynie zwycięstwo. Sanoczanie grali wówczas w osłabieniu, bo na ławkę kar został oddelegowany ich kapitan Marcin Ćwikła. - To był dyskusyjny faul. Nawet Jarek Różański, którego rzekomo sfaulowałem, śmiał się po meczu, że sędzia niekoniecznie mógł gwizdać - kręcił głową Ćwikła. Trener sanoczan docenił jeden punkt zdobyty w konfrontacji z mistrzem Polski. - Przegrać z Podhalem w dogrywce, to nie hańba. Lepiej rozgrywali grę w przewadze i zachowali więcej spokoju - stwierdził Centofalsky. KH Sanok 3 PODHALE Nowy Targ 4 (1:0, 1:2, 1:1, 0:1) Bramki: 1:0 Milan - Lauko - Mermer (19.), 1:1 Voznik - Baranyk (26. w przewadze), 1:2 Bakrlik - Voznik (30.), 2:2 Melichercik (40. w przewadze), 3:2 Mermer - Rąpała (45.), 3:3 Bakrlik - Baranyk (51.), 3:4 Baranyk - Bakrlik - Pospiszil (64.). KH: Zborowski - Guriczan, Demkowicz; Sekacz, Cwikla; Ciepły, Rąpała - Caban, Melichercik, Michał Radwański; Milan, Lauko, Mermer; Kostecki, Strzyżowski, Maciejko; Grzesik, Padiasek, Solon. PODHALE: Rajski - Sroka, Wilczek; Dutka, Pospiszil; Labuz, Piotrowski; Kacirz, Biela, Różański; Baranyk, Voznik, Bakrlik; Podlipni, Sulka, Lyszczarczyk (2); Malasiński, Fryźlewicz, Batkiewicz. Sędziował: Grzegorz Porzycki (Oświęcim). Kary: 4 i 8 minut. Widzów: 1200.