Otrzymają podwyżki, w zamian rezygnują z protestów i kończą spór zbiorowy. Przewodnicząca zakładowej "Solidarności" (organizatora protestu) Zofia Ożga powiedziała po spotkaniu z dyrektorem, że personel wyższy, z wyjątkiem lekarzy, (którzy wcześniej wywalczyli podwyżki) otrzyma wzrost płacy zasadniczej od stycznia o 600 zł brutto, średni - 550 zł, a pozostali - 220 zł. Wyrównanie za trzy pierwsze miesiące roku ma być wypłacone do września. W zamian protestujący kończą spór zbiorowy, przestają głodować oraz rezygnują z części funduszu socjalnego. "Uzyskaliśmy porozumienie, a jego podpisanie to kwestia formalna. Czekamy tylko na przygotowanie tego dokumentu" - dodała Ożga. Dyrektor szpitala Janusz Hamryszczak powiedział, że wywalczone podwyżki będą kosztować szpital nie więcej niż 150 tys. zł miesięcznie. Gdyby personel nie przyjął propozycji dyrektora, w piątek miał odbyć się prawie dwugodzinny strajk ostrzegawczy. W ubiegłym tygodniu w referendum zdecydowana większość personelu szpitala opowiedziała się za strajkiem. Pracownicy chcieli zaostrzyć formę protestu, ponieważ - ich zdaniem - dotychczasowe jego formy nie przynosiły spodziewanych rezultatów. Oprócz głodówki, dwukrotnie już blokowali drogę wjazdową do Przemyśla od strony Rzeszowa i dojazd do szpitala. Głodówkę rozpoczęło 19 lutego pięć analityczek z 50 pracujących w szpitalu. W ciągu kolejnych dni dołączali do nich kolejni pracownicy, m.in. z oddziału rehabilitacji, administracji, pracownicy diagnostyki laboratoryjnej, technicy RTG i działu żywienia oraz pralni. Pracownicy domagali się podwyżek dla wszystkich grup zawodowych w szpitalu, a dotychczas otrzymali je tylko lekarze i pielęgniarki. Po ubiegłorocznych strajkach lekarze wynegocjowali wzrost pensji o 1.850 zł, a w połowie lutego pielęgniarki głodówką wywalczyły 550 zł do pensji zasadniczej. Wrócą jednak do rozmów po restrukturyzacji szpitala, jaką dyrektor zamierza przeprowadzić w drugiej połowie roku. Pielęgniarki domagały się podwyżki płacy zasadniczej o 1.200 zł.