Jak poinformowała przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w tym szpitalu Danuta Bazylewicz pielęgniarki protestują przeciwko dyskryminacji ich środowiska, podnoszeniu płac tylko jednej grupie zawodowej (lekarzom) oraz lekceważeniu ich odpowiedzialności zawodowej i wysiłku pracy. - Od półtora roku mamy zapewnione, że wszelkie podwyżki wynagrodzenia obejmą wszystkie grupy zawodowe, tymczasem już dwukrotnie podwyżki otrzymali tylko lekarze. Chcemy poszanowania naszej pracy, a dyrektor nie zaczął z nami nawet rozmów na ten temat - powiedziała Bazylewicz. Dodała, że średnie wynagrodzenie miesięczne pielęgniarki w tym szpitalu wynosi 1,5 - 1,7 tys. zł netto. - Docelowo chcemy 3 tys. zł płacy zasadniczej. Wiemy, że obecnie jest to kwota nierealna, ale mamy zamiar dochodzić do niej sukcesywnie - zaznaczyła. Zapewniła jednocześnie, że pacjenci na czas protestu nie pozostali bez opieki. Tymczasem rzeczniczka szpitala Hanna Wilczyńska poinformowała, że obecnie w placówce sytuacja jest patowa, ponieważ szpital nie podpisał kontraktu z NFZ na 2009 rok. Jak wyjaśniła, zaproponowane stawki były niższe niż w roku obecnym. W szpitalu pracuje 190 pielęgniarek - według Wilczyńskiej, 160 według Bazylewicz. Protest, który zakończy się o godz. 13 objął wszystkie 11 oddziałów.