W spiekocie i żarze lejącym się z nieba dali 10 koncertów w 5 dni. Autokarem pokonali w sumie 6 tysięcy kilometrów, przekraczając granice 5 państw. Na festiwal grup folklorystycznych z całego świata do tureckiego miasteczka Zonguldak stalowowolscy "Lasowiacy" pojechali na zaproszenie tureckiego zespołu. - W ubiegłym roku występowaliśmy razem na festiwalu na Węgrzech. Turkom bardzo spodobał się nasz występ i polski folklor. Tego jeszcze nie widzieli i chcieli pokazać u siebie w kraju - mówi Marek Zaremba, kierownik artystyczny i choreograf zespołu z MDK. - Nie moglibyśmy skorzystać z tego zaproszenia, gdyby nie wsparcie finansowe prezydenta Stalowej Woli Andrzeja Szlęzaka. Dziękujemy też Telewizji "Stella" za ufundowanie koszulek firmowych. - Zakwaterowanie może nie było luksusowe, bo umieszczono nas w skromnym internacie, ale nasi gospodarze przyjęli nas bardzo gorąco. Razem śpiewaliśmy i tańczyliśmy - wspomina Marek Zaremba. Równie gorące okazały się podczas kolejnych dni i występów reakcje tureckiej publiczności. Turcy z żywiołowym wschodnim zachwytem przysłuchiwali się egzotycznym dla nich melodiom. - Na festiwalu występowaliśmy obok zespołów azjatyckich, z Europy południowej, z wschodniej. Ale nieskromnie powiem, że nawet na takim tle "Lasowiacy", jako jedyni przedstawiciele Polski, zaprezentowali się wyjątkowo barwnie i różnorodnie - opowiada choregoraf, który opracował na ten festiwal tańce praktycznie z całej południowej części naszego kraju: rzeszowskie, lubelskie, sądeckie i krakowskie. Uwagę publiczności festiwalowej i mieszkańców miast, które zespół odwiedził zwracały szczególnie różnorodne stroje tancerzy - od śląskich, przez krakowskie i lasowiackie. Dla zespołu, który w swojej 50-letniej historii występował już w wielu krajach Europy, w Afryce i USA, występ w Azji wiązał się ze szczególnym wysiłkiem. Koncerty w ciepłym południowym klimacie, a w dodatku na stromych ulicach miast Zonguldak i Mengen były nie tylko wyczerpujące, ale i niebezpieczne. Na nierównym terenie łatwo o kontuzje. Jednak dobry humor nie opuszczał "Lasowiaków". Tym bardziej że przed wyjazdem znalazło się kilka wolnych godzin na plażowanie i zwiedzanie. Do Stalowej Woli zespół wrócił zaś 27 czerwca. - I to nie koniec wakacyjnego tournée. Tak się złożyło, że jubileuszowy dla zespołu rok spędzimy do września w trasie, promując nie tylko MDK, ale i Stalową Wolę - mówi Marek Zaremba. Już 21 lipca dorośli członkowie zespołu i kapela jadą do Kęt Śląskich na Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne. Pod koniec lipca na blisko 2 tygodnie do Bułgarii wyjeżdżają "Mali Lasowiacy". Będą reprezentować Stalową Wolę na międzynarodowym festiwalu folklorystycznym. W wrześniu "Lasowiacy" znowu wyjadą z Polski. Po raz kolejny skorzystają z zaproszenia zaprzyjaźnionego zespołu ludowego z Evergen w Belgii, gdzie w ciągu tygodnia dadzą kilka gościnnych koncertów.