Do Szkoły Podstawowej nr 8 uczęszczało 37 dzieci, a w ostatnich sześciu latach w tym obwodzie szkolnym urodziło się tylko 47 dzieci - zauważył rzecznik. Dodał, że wydatki na jednego ucznia w tej szkole były trzykrotnie wyższe niż w innych, a miasto rocznie dopłacało do tej placówki ponad 400 tys. zł. Według dyrektor SP nr 8 Lucyny Babskiej, nauczyciele, którzy pracowali na pełnych etatach otrzymali przeniesienie do innych szkół. Natomiast dzieci będą podporządkowane sąsiedniemu obwodowi szkolnemu. Bezpłatny dojazd do nowych szkół ma zapewnić miasto. - Szkoda szkoły, bo to była specyficzne placówka. Panowała tam rodzinna atmosfera. Miała dobrą opinie i wiele dzieci, które gdzie indziej nie potrafiły funkcjonować w tej szkole znalazły swoje miejsce - podkreśliła przewodnicząca rady rodziców Aneta Kuźniak. Obok funkcji oświatowych szkoła pełniła rolę kulturalnego centrum osiedla. - Tam organizowano np. obchody dni matki, babci, dziadka. Były zabawy dla dzieci. Wielu mieszkańców osiedla pamięta czasy, kiedy po pracy wieczorami, społecznie pracowali przy budowie i rozbudowie obecnego budynku szkoły - dodała Kuźniak. Szkoła miała m.in. certyfikaty "Szkoły z klasą", "Szkoły przyjaznej uczniom" i "Szkoły promującej zdrowie". - To nie była łatwa decyzja, bo szkoła miała tradycje, była związana z osiedlem, ale zadecydowały wysokie koszty jej utrzymania i demografia - powiedział rzecznik Urzędu Miejskiego. Spośród 1516 nauczycieli pracujących w przemyskich szkołach od przyszłego roku szkolnego pracę straci 25 osób, troje z nich ma uprawnienia emerytalne.