Jak poinformował prokurator Marek Sobol, zebrane w toku weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Stanisława S. dowody "dały podstawy do powstania wątpliwości co do jego zgodności z prawdą". Stanisław S. powiedział, "że nie ma zamiaru niczego komentować". - Jeżeli skierowano sprawę do sądu, to od tego jest sąd i tam będę rozmawiał - powiedział. Stanisław S. rzeszowską delegaturą NIK kieruje od początku lat 90. W 2005 r. tygodnik "Wprost" napisał, że był tajnym współpracownikiem SB. S. zaprzeczał wtedy tym doniesieniom.