- Zatrucia bardzo często dotyczą doświadczonych grzybiarzy, których gubi rutyna - mówi Artur Zamorski, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarni-Epidemiologicznej w Rzeszowie. Służby sanitarne przypominają, że należy zbierać wyłącznie grzyby wyrośnięte, ponieważ młode owocniki, bez wykształconych cech danego gatunku, są najczęściej przyczyną tragicznych pomyłek. Początkujący grzybiarze powinni zbierać wyłącznie grzyby rurkowe (prawdziwki, maślaki, podgrzybki, koźlarze). W tej grupie nie ma grzybów śmiertelnie trujących, istnieje zatem dużo mniejsze ryzyko zatrucia. Grzyby trzeba jeść bezpośrednio po zebraniu. Pozostawienie ich na dwa dni w lodówce może sprawić, że nie będą już nadawały się do spożycia. Do koszyka, a nie reklamówki Grzyby powinny być zbierane do przewiewnych koszyków, nie należy ich wkładać do foliowych reklamówek, co powoduje zaparzanie i przyspiesza psucie. Nie powinno się ich zbierać w okolicach, w których występują skupiska odpadów, np. przy zakładach produkcyjnych. Należy też unikać grzybów rosnących w rowach lub na skraju lasu przy drogach o dużym natężeniu ruchu, gdyż wchłaniają z otoczenia metale ciężkie i inne zanieczyszczenia. Smaczne, ale ciężkostrawne Grzyby są oporne na działanie naszych soków trawiennych i dlatego zawsze są ciężkostrawne. Lekarze zalecają więc, by nie jadły ich dzieci do lat 14 i osoby starsze. W przypadku wystąpienia po zjedzeniu grzybów nudności, bólów brzucha, biegunki, podwyższonej temperatury ciała, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza. Najbardziej trującymi grzybami są muchomory sromotnikowe. Zawarte w nich trucizny są odporne na wysokie temperatury, nie pomaga im więc nawet długie gotowanie. Pierwszymi objawami zatrucia są biegunka i ból brzucha, po dwóch-trzech dobach pojawia się żółtaczka. Lżejsze zatrucie kończy się uszkodzeniem wątroby, cięższe śpiączką zakończoną śmiercią. Anna Moraniec