Bulwersuje fakt, że destrukcyjne "efekty" radiostacji Ojca Rydzyka były ukrywane przez co najmniej dwa lata! Szokujące informacje potwierdziły badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Rzeszowie. Ekspertyzy wykazały m.in. przekroczone natężenia pola elektrycznego w okolicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Przez dwa lata żadnych informacji! - Norma przewiduje 7 V/m, podczas, gdy w okolicach naszego stadionu - wedle badań WIOŚ i Sanepidu - wynosiło to 9 V/m. - informuje Zygmunt Kołodziej, dyrektor MOSiR. Zbulwersowany zaistniałą sytuacją jest mielecki radny Ryszard Sieroń. - Materiały, których jestem w posiadaniu, stwierdzają, że przez dwa lata byliśmy narażeni na szkodliwe efekty przekroczonych norm promieniowania elektromagnetycznego anteny Radia Maryja - mówi Sieroń. - Co zrobiono, żeby zlikwidować te nieprawidłowości? I dlaczego przez dwa lata nie mieliśmy o tym żadnych informacji? - pyta oburzony. Operator wymienił anteny Janusz Chodorowski, prezydent Mielca twierdzi, że odpowiedzialnymi za ochronę środowiska w mieście są służby miejscowego Starostwa Powiatowego. - I to one natychmiast zareagowały w tej sprawie - dodaje prezydent. - Wydaje mi się, że efekty tej reakcji już są. Zapewnienia szefa miasta potwierdza dyrektor MOSiR. - Kiedy dowiedzieliśmy się o tym promieniowaniu, bardzo szybko zlokalizowaliśmy operatora, który już wymienił anteny - relacjonuje Zygmunt Kołodziej. - Badania, które po tym fakcie wykonał serwis operatora, wykazały, że natężenie spadło do 3 V/m, czyli jest już poniżej dopuszczalnej normy. Paweł Galek