W gminie jest też komisarz państwowy zastępujący wójta. Taką zmianę warty nakazał premier, bo w 10-milionowym gminnym budżecie jest aż 8-milionowa dziura! O pieniądze upominają się firmy, ZUS i banki. - Będę szukała oszczędności wszędzie, gdzie tylko się da - zapewnia pani komisarz. Takie oszczędności mogą oznaczać np. zamknięcie domu kultury lub wyłączenie ulicznych lamp. - Być może co druga lampa będzie wyłączona. To też oszczędność - mówi pani komisarz. Co na to wójt? Jego zdaniem, 8 mln budżetowej dziury to dużo, ale nikt nie każe płacić od razu. - Np. taki kredyt na kanalizację. To jest pożyczka z Narodowego Funduszu, zaciągnięta w ubiegłym roku i ta pożyczka ma być spłacana do roku 2008, czyli to jest w czasie rozłożone. Zagrożenia naprawdę żadnego nie ma - twierdzi z optymizmem wójt. Wójt został zawieszony w niecałe dwie godziny, po... 15 latach urzędowania.