To protest będący konsekwencją dyscyplinarnego zwolnienia przez dyrektora szpitala trzech medyków, w tym ordynatora ginekologii. Dzisiaj też rozpoczyna się remont tegoż oddziału, który będzie zamknięty aż do odwołania. Z informacji, które udało się uzyskać do tej pory wynika, że w środę do pracy nie przyszli ginekolodzy zatrudnieni na cały etat. Na ginekologii jak zwykle pojawili się natomiast medycy mający umowę o pracę na pół etatu (w sumie trzech). - Dostaliśmy pismo od pana dyrektora Kocója, w którym poinformował on lekarzy, że w czwartek, 1 października, rozpocznie się remont oddziału, który potrwa do odwołania - poinformował wczoraj "Super Nowości" Piotr Wajda, lekarz dyżurny z oddziału położniczo- ginekologicznego krośnieńskiego szpitala. Nie będą już przyjmować ciężarnych - W środę wypisywaliśmy jeszcze nasze pacjentki, w większości do domu, a na oddziale zostały jeszcze kobiety po porodach, które muszą kilka dni poleżeć. Natomiast wstrzymaliśmy przyjmowanie pacjentek - mówi Piotr Wajda Na kobiety z Krosna i okolicznych miejscowości, które na najbliższe dni mają wyznaczony termin porodu, padł blady strach. Co się z nimi stanie? Będą rodzić w ościennych szpitalach - Będą one kierowane do szpitali ościennych, między innymi na porodówkę do Jasła - dodaje Piotr Wajda. Wczoraj dziennikarze chcieli porozmawiać z panem dyr. Kocójem i poprosić go o komentarz do sprawy. Niestety, w sekretariacie szpitala poinformowano ich, że szef szpitala jest nieobecny. Usłyszeli także, że informacji będzie mógł udzielić w czwartek, gdy wróci do pracy. Wioletta Zuzak