Sami wszechpolacy zaprzeczają, żeby na obozie miało dochodzić do faszystowskich ekscesów, ale w samym geście nie widzą nic złego. Obóz miał służyć głównie szkoleniu ideologicznemu młodych narodowców. Takim też - za dnia - był. Odbywały się odczyty i wykłady na temat historii polskiego ruchu narodowego, strategii działalności, omawiano aktualne wydarzenia na scenie politycznej. Wieczorem zaś, w ramach spotkań integracyjnych, bardziej na luzie, wszechpolacy dawali upust swym poglądom. W tle słychać było piosenki zespołów skinheadowskich z rasistowskim przesłaniem, wznoszono ponoć okrzyki ''Sieg heil''. Pozowano do zdjęć, wysoko wznosząc ramiona w geście takim samym, jak pozdrawiano się przed laty w faszystowskich Włoszech i hitlerowskich Niemczech. Co to za gest? Szef podkarpackich struktur Młodzieży Wszechpolskiej, Jakub Czarnota, stanowczo zaprzecza informacjom, że na obozie głoszono treści faszystowskie i rasistowskie. W gestach uwidocznionych na fotografiach nie widzi jednak nic złego. - Jeżeli ktoś nazywa ten gest nazistowskim, to jest z nim coś nie tak. To gest powszechnie wykonywany przez wszelkie organizacje narodowe długo przed tym, jak wykonywali go naziści. Tego gestu nie można utożsamiać z hitleryzmem - tłumaczy Jakub Czarnota. Twierdzi, że doniesienia o faszystowskich przyśpiewkach to kłamstwo. - Ja nic takiego nie słyszałem. Jak ktoś tak twierdzi, to niech to udowodni, pokaże nagrania - mówi Czarnota. Przyznaje, że był na obozie w Wisłoku Wielkim, lecz nie chce mówić o jego szczegółach, ani uczestnikach. Odsyła do ogólnopolskiego szefa MW, Konrada Bonisławskiego. Niestety, wczoraj nie udało nam się do niego dodzwonić. ''Wymysł potomków Hitlerjugend'' Z kolei wieloletni działacz Młodzieży Wszechpolskiej, dzisiaj jeden z czołowych aktywistów Ligi Polskich Rodzin na Podkarpaciu i radny wojewódzki z ramienia tej partii, twierdzi, że ''insynuowanie Młodzieży Wszechpolskiej postaw faszystowskich to wymysł potomków Hitlerjugend''. - To kolejna prowokacja przeciwko organizacji stawiającej sobie za cel wartości katolickie, patriotyczne i ideowość - zapewnia Bogusław Tofilski, dodając, że MW ''to najbardziej antynazistowska organizacja''. Sprawa obozu w Wisłoku Wielkim nie jest pierwsza, która cieniem kładzie się na tej organizacji reaktywowanej w latach 80. przez Romana Giertycha. Głośno było o imprezkach w knajpach, gdzie wznoszono faszystowskie gesty i hasła, o imprezie, na której pozowano na tle faszystowskiej flagi i swastyki ułożonej z płonących pochodni. W prasie ukazywały się m.in. zdjęcia Wojciecha Wierzejskiego tańczącego ''pogo'' wraz z ogolonymi na łyso skinami w rytm muzyki zespołów uznawanych przez antyfaszystowskie stowarzyszenie ''Nigdy Więcej'' za neonazistowskie. SZYMON JAKUBOWSKI