Radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej stracił prawo jazdy dokładnie rok temu za jazdę po pijanemu. Badanie alkomatem wskazało, że mężczyzna miał ok. 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Sąd grodzki odebrał mu wtedy prawo jazdy na 2 lata. Nie wiadomo na razie, skąd radny miał nielegalne prawo jazdy. Sprawą zajmuje się prokuratura. Za posługiwanie się fałszywym dokumentem grozi mu do 5 lat więzienia. Sprawą zajmie się też sąd partyjny. Po ostatnich wydarzeniach w SLD - np. sprawa Łapińskiego i Naumana - członkowie władz wojewódzkich wydają się szczególnie wyczuleni na zachowanie swoich działaczy. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna podzieli los swoich partyjnych kolegów z Warszawy, którzy "wsławili się" udziałem w ataku na fotoreportera.